Trwały
wakacje, lecz w sercach uczniów można było wyczuć lekką obawę i niepewność.
Było to spowodowane nową szkołą, przeniesienie się z tego posranego gimnazjum
wprost do liceum. Czy ludzie tam ich zaakceptują? Czy będą luzakami czy jakimiś
kurewskimi pozerami? Zastanawiające. No oni na pewno będą trząść budą,
nauczyciele nawet nie odważą się ich nie przepuścić do następnej klasy, bo
zwariują. Temat nowej szkoły, a raczej klasy przewijał się cały czas w ustach,
zgromadzonych w domu Akasuny, chłopaków. U Rudego było najlepiej, bo mieszkał
tylko z siostrą i babcią, a one raczej nie zdołają ich wyrzucić. U innych
rodzice nie zgadzali się na gościnę całej bandy, a chłopcy byli w takim
okresie, że nie cierpią rodziców, gdyż stawiają za dużo warunków.
-
Ej, Saso. Odpal laptopa i wejdź na stronę szkoły – nakazał Yahiko. – Może jest
już lista składu naszej klasy.
-
Nie mam, siostra go używa – odparł leniwie.
-
To po niego idź – zaproponował Itachi, a przyjaciel bezsilnie przewrócił
oczami, nie ruszając się z miejsca. – Co jest? Boisz się siostrzyczki? A może
opierdolu od babci? – zaśmiał się.
-
Powinieneś znać jego ból, Uchiha – sarknął Deidara. – On przynajmniej nie musi
łazić publicznie za rączkę z siostrą, jak ty z braciszkiem, hm – uśmiechnął się
triumfalnie.
-
Zamknij mordę, Barbie – syknął, a reakcja nastąpiła od razu i oboje chwycili
się za kołnierze i z złością w oczach przymierzyli do siebie pięści. Yahiko od
razu rozdzielił ich z pomocą Nagato.
-
Uspokójcie się. Kakuzu, Sasori pójdą grzecznie po laptop, Hidan przestanie pluć
z okna na przechodni, a Barbie i Ken się uspokoją, jasne?! – warknął groźnie, a
wszyscy wymienieni posłusznie wykonali polecenia. Deidara prychnął na obdarzony
go epitet, a Itachi zaśmiał się pod nosem. Ostatecznie tylko pokazał mu język,
co nie wyszło mu na dobre, bo wszyscy spojrzeli na niego z politowaniem.
Kakuzu
i Sasori wyszli z pokoju i skierowali się do młodszej siostry brązowookiego.
Zapukał grzecznie do drzwi, niestety nikt nie otworzył. Nawet nawoływania nie
pomogły.
-
No weź kurwa otwórz drzwi. Naciska się na klamkę jakbyś nie wiedział –
wytłumaczył mu ponaglająco.
-
Wiem, ale u nas jest zasada szanowania prywatności – nastąpiła minuta, dziwnej
i krępującej ciszy.
-
Skoro skończyłeś pierdolić to otwórz drzwi i zabierz swoją własność – rozkazał,
popychając go, ten westchnął i obojętnie otworzył drzwi. Zastał siostrę z
słuchawkami w uszach i grającej w jakieś gierki online.
-
Matsuri, potrzebuję laptop – powiedział, lecz zdała się go nie słyszeć.
Powiadomił ją o swej obecności kopiąc lekko w jej nogi.
-
Ała! – przynajmniej dla niego to było lekko. Zdjęła słuchawki z uszu. – Co tu
robicie?
-
Twój brat, innymi słowy pan i władca, przyszedł po swój laptop – oznajmił
Kakuzu, uświadamiając ją, jaki poziom pełni w rodzinie Sasori.
-
Korzystam z niego, ślepi jesteście? – burknęła na powrót patrząc na laptop.
Kakuzu nakazał gestem głowy, zabrać jej przedmiot siłą. W końcu to jego
siostra. Wypchał go do przodu.
-
Nie bądź cipa. Postaw się!
-
Dobra – westchnął i wyrwał z laptopa kabelek od słuchawek, zamknął matrycę i
zabrał przedmiot, protesty dziewczyny ciągle nie ustawały. – Matsuri, ucisz się
gówniaro.
-
Pożyczyłeś mi laptop. Dotrzymuj słowa!
-
Myślałem, że robisz coś istotnego, a nie jakieś pierdoły. Więc idź się uczyć
lepiej – rzekł sucho i wyminął ją razem z kolegą, który niby niechcąco
szturchnął ją w ramię.
-
Uważaj, jak chodzisz ty metalowo puszko – syknęła do zielonookiego,
rozmasowując sobie ramię.
-
Spierdalaj dzieciaku, bo tlen marnujesz – odgryzł groźnie.
Później
już powrócili do pokoju rudowłosego, zastając widok Yahiko, któremu
najwidoczniej puściły nerwy i chciał wypchać Hidana z okna. Sytuację
kontrolował jedynie Nagato, a reszta kibicowała liderowi ich grupy. Kakuzu
odchrząknął i przywołał do siebie kolegów, cierpliwie czekając, aż Sasori
wstuka nazwę strony i dokona innych formalności. Wcześniej jeszcze głośno
komentowali i śmiali się z posiadania gry The Sims 2. To dlatego właśnie
Akasuna nie chciał odbierać siostrze laptopa. Prawdziwa wersja, że w grę gra
siostra, oczywiście ich nie przekonała.
-
Dobra, nie śmiejcie się już – uspokoił Yahiko.
-
Taa, łeb pęka od waszego świńskiego kaszlu – dodał Nagato, a w reszcie o dziwo,
nasilił się śmiech.
-
Solidarność rudych oferm – stwierdził Zetsu.
-
Bo oni to mogą sobie zaruchać jedynie wirtualnie – usprawiedliwił ich kpiąco,
Hidan.
Jeszcze
z jakieś pięć minut sobie poszydzili z kolegów, a potem spokojnie przeszli do
Internetu. Nie byli zbytnio zadowoleni z podziału na klasy. Nie chodzi o to, że
nie są wszyscy razem, to akurat dobrze. Tylko niektórzy woleli by się zamienić,
na przykład Hidan, on jest z samymi normalnymi – Itachim i Yahiko, choć zaraz
Zetsu też jest, całe szczęście, ale to i tak trochę za mało.
-
Danna, jesteśmy razem w klasie, hm – uśmiechnął się znacząco. Kolejne lata
wkurwiania się nawzajem poglądami na temat sztuki. Biedni ci nauczyciele.
-
Uroczo. Może jeszcze siądziecie w wspólnej ławce – sarknął Itachi. Nie wiadomo
czemu, musiał każdy jego wywód skomentować. Tak bardzo oboje się nie lubili,
choć konkretnego powodu nie było. Dei obrzucił go morderczym spojrzeniem.
-
Kurwa, ale zabawne, bo zmarszczek dostaniesz, hm – prychnął blondyn.
-
Już dostałem, bo muszę na ciebie patrzeć – odgryzł, kompletnie nie przejmując
się wcześniejszą obelgą swojego wyglądu. Tacy już są, własny wygląd ich nie
obchodzi. Wiedzą, że są piękni.
-
To wypierdalaj do domu, pewnie twój tatuś już obecność sprawdza, hm – prychnął
wyniośle, a reszta miała bardzo wielką potrzebę wpierdolenia tej dwójce. Przez
ich nikogo nie obchodzącą wojenkę odeszli od głównego wątku.
-
Patrząc na mnie, widać, że jestem z rodziny hetero – odpowiedział dumnie, a
wtedy Dei zapragnął wjebać Itachiemu. Przepychając się przez zgromadzenie,
rzucił się na bruneta z pięściami. Wszyscy spojrzeli na lidera, czekając na
wydanie jakiegoś polecenia, bo sami od siebie nie chcieli się wtrącać.
-
Eh, zostawcie ich. I tak są pojebani, wic nic im nie grozi – oznajmił, a
wszyscy wzruszyli ramionami. Ponownie wgapiali się w ekran, który kontrolował
Akasuna. – Ciekawe, jakie są te dziewczyny? Ja żadnego imienia nie znam – rzekł
zastanawiająco. Inni też nie bardzo kojarzyli.
-
Mi się kojarzy imię Anayanna, ale z wyglądem nic… - Hidan przybrał pozycję
myślącą, nie często ją okazywał. – Wydaję mi się, że na mszach ją poznałem… nie
wiem, chuj z nią. A te Enma Kirei i Kirei to pewnie jakieś siostry albo
przyjaciółki.
-
I co w związku z tym? – zapytał Kisame. Co ich to obchodzi? Mogą się nawet
nienawidzić, w dupie to ma.
-
Może zgodzą się na trójkąt – zaśmiał się z wyższością, już miał plan jak do
nich zagada. Nie ma opcji, by się oparły jego urokowi. Ma przecież tak zwany
kaloryfer na brzuchu.
-
Hidan – zawołał Nagato. – Zamknij gębę, twoja ślina ścieka na włosy Sasoriego.
-
Kurwa mać, jebany downie – warknął Sasori, odpychając od siebie Siwego.
-
To nada twoim włosom jedwabisty połysk – zaśmiał się Zetsu, cytując słowa z
reklamy szamponu.
Nic
mu nie odpowiedział wyciągnął z szuflady ręcznik papierowy i oderwał trochę
części, by potem przyłożyć sobie do głowy. Zaciekawieni koledzy ponownie otworzyli
te szufladę, zauważając wszystkie potrzebne przybory do ipsacji, potocznie
zwanej masturbacją.
-
No, Sasori… nareszcie jakieś męskie przedmioty – zaszydził Kisame.
Po
chwili już się uspokoili, jak i wcześniejsza dwójka. Dei rozmasowywał sobie
bark, a Itachi czoło, już odczuwał skutek uboczny w postaci guza. Yahiko jednak
nie był przekonany co do ich poprawy, więc rozdzielił ich na dwie przeciwne
strony biurka. Potem Sasori znowu szperał na stronie, natrafiając na czat
założony przez ich przyszły rocznik. Według Hidana nikt fajny nie zagląda na te
śmieszną stronę, ale mylił się. Było tam kilka dziewczyn w temacie ich
roczniku, które „przejmowały czat”.
-
Ej, a może zrobimy spotkanie zapoznawcze? – zaproponował Nagato, wszyscy
spojrzeli na niego, jak… jak na kolesia z dobrym planem. W końcu się do czegoś
przydał.
-
Świetny pomysł, ale ja mam zajebisty – żachnął się Hidan. – zróbmy weekondowy
wyjazd nad jezioro. Znam fajne miejsce.
-
Więc tam nie jedziemy – zadecydował Yahiko, a wszyscy, jak jeden mąż przytaknęli.
-
Eh, kurwa mać… banda pierdolonych niedowiarków… - zaczął wtem wyszarpał
Sasoriego z krzesła przy biurku i rzucił na podłogę. Nikt się stanem Rudego nie
przejmował, tylko tym co usiłuję pokazać Hidan. Po chwili wyświetliło się kilka
podstron wskazujących na schronisko młodzieżowe, wyposażone w całkiem przytulne
warunki. – Niedaleko jest niewielka plaża z jeziorem. Więc jest normalnie.
-
Czy to jest pewne? – wtrącił Kakuzu, na powrót zastanawiając się nad
normalnością tego miejsca.
-
To jest tak pewne, jak to że Sasori jest dziewicą – uśmiechnął się Siwy.
-
Jak już to prawiczkiem, ciulu – poprawił Kisame. – Co do tego to ja odpuszczam,
mam inne plany.
-
Ja też nie dam rady, jutro jadę ze starymi do Korei – oświadczył Zetsu.
No
dobra, dwóch a w sumie trzech nie jedzie, bo Tobi jest teraz w szpitalu.
Powinni go odwiedzić, ale im się nie chcę, zrozumie. Chyba. Natomiast cała
reszta się zobligowała do wyjazdu. Ustalali wszelkie pierdoły typu termin,
dojazdy i nocleg. Hidan stwierdził, że wszystko załatwi i postara się o zniżki.
Tak więc teraz wystarczy wtajemniczyć w plan swoje klasy. Wszystko zwalili na
Yahiko, więc pisał ze swojego konta. Oczywiście sugestie kolegów były mile
widziane, ale nikt nic nie proponował. Lider westchnął ciężko.
YAHIKO:
Witam.
-
No weź, kurde – zrzędzenie zaczął Nagato. – Brzmisz jak nauczyciel…
-
Może się przelogujemy? – zaproponował Itachi.
-
Już za późno, znają jego imię, jaka lipa – dodał depresyjnie Hidan, a
obgadywanemu zapulsowała żyłka. – Jak się dowiedzą, że taki frajer nami dowodzi
to dupa z podrywu.
-
Zamknąć mordy! Do krytyki pierwsi, ale pomocy już kurwa nie bardzo! – warknął
wściekle.
-
Ktoś odpisał… - wskazał Sasori.
TSUKI:
Yo xd
AMANE:
Hejka ^^
ENMA
KIREI: Hej :D
-
Widzisz? Używają emotek, są fajne, a ty nie z tą kropką…- burknął Deidara, w
jednej chwili zostając porażony władczym wzrokiem lidera. Jednak szybko
nakazali mu przejść do rzeczy.
YAHIKO:
Mam dla Was pewną propozycję spotkaniową.
AMANE:
To czat, a nie jakiś kurewski zakład usług matrymonialnych :P
YAHIKO:
Chodzi mi o spotkanie naszego rocznika…
TSUKI;
Domyślałyśmy się, sam jeden sobie byś nie poradził xd
ENMA:
To, o co biega z tym spotkaniem? :D
-
Zapytaj czy są ładne – zaproponował Hidan. Wszyscy byli tego ciekawi, ale
Yahiko nie zgodził się na zadanie takiego pytania ze swojego konta. Na kogo on
wyjdzie. Chłopcy posłali sobie zgodne spojrzenia i odsunęli od biurka
rudowłosego, zostawiając wszelkie pytania w rękach Hidana.
YAHIKO:
jestescie ladne??? :D :3
TSUKI:
Raczej, jesteśmy zajebiste w każdym calu *zarzuca teatralnie włosami*
YAHIKO:
zajete??? ;>
AMANE:
Ja przed chwilą wstałam :P Nic nie robię xd
ENMA: Jestem typ forever alone :<
Ups,
chyba źle zrozumiałam pytanie .___.
YAHIKO:
Amane nie skumala bazy ;/ </3
TSUKI:
Faktycznie kurwa, wywiad matrymonialny xd
AMANE: Smutno
mi teraz :<
Mówiłam!
;3
Akurat
w tym momencie Yahiko wyrwał się kolegom i dobiegł do komputera, przerywając im
zabawę kosztem jego imienia. Byli usatysfakcjonowani tym dialogiem, widać są
takimi fejmami w towarzystwie. Yahiko wrócił do poważnego wyglądu swoich
wpisów, chłopaki stwierdzili, że jest nużący, bo czytać jakieś
dziesięciolinijkowe teksty i nie użyć żadnej emotki. Kto z takim czymś chciałby
pojechać na wczasy? To gorsze, niż pobyt z rodzicami. Dlatego, w czasie gdy
wysłał wiadomość na czacie pojawiła się następna z dziewczyn – Ushio, wszystkie
z nich olały wypowiedź chłopaka, odpisując na jej „Yo”, skutkiem czego wpis
rudego zaginął gdzieś w czeluściach czata, a one nic sobie z tego nie zrobiły.
-
No ja pierdole, kurwa jego mać i w ogóle! – warknął desperacko Yahiko i walnął
głową o blat biurka. Wszyscy się zaśmiali cicho, wiedzieli, że tak będzie.
Kwestia czasu.
-
Przykre stary – klepnął go w ramię, Hidan. –Jakaś Ushi jest od ciebie
ważniejsza, żal mi ciebie – na powrót parsknął śmiechem. Gdyby nie jej krowie
imię to by tak nie zabolało kolegę.
-
Naucz się czytać, durniu. Tam piszę Ushio, a nie Ushi – poprawił Nagato,
wskazując na ekran.
-
Ushi, Ushio chuj z tym, nie jest w mojej klasie, nie muszę pamiętać jej imienia
– dla zaakcentowania swojej obojętności, wzruszył ramionami.
-
To masz, weszła jakaś z naszej klasy – zapowiedział Itachi. – Sheeiren Imai.
-
Wiesz, naprawdę cieszymy się, że potrafisz czytać, hm – sarknął Deidara. – Mogę
ja z nimi popisać?
-
Nie – odparli wszyscy zgodnie. Powiedziałby im coś, ale nie powie.
Przez
dość długą chwilę obserwowali ekran czatu, nic nie dopisując. Czekali, aż
zauważą brak jednej osoby, ale zdawały się to olać. W drugim podejściu
wytypowali Sasoriego, nie dlatego, że umie zaciekawić swoją osobą, obojętność
wzbudza zachętę czy piszę fajnym stylem, po prostu to jego laptop.
Zarejestrował się pod swoim imieniem i
już miał zacząć pisać, kiedy za oknem zabrzmiała syrena z samochodem, który
naturalnie sprzedawał lody. Wszyscy z wyjątkiem Akasuny spojrzeli wymownie na
lidera. Ten tylko westchnął.
-
Sasori, zajmij się wszystkim, ja muszę spadać do domu na kolację. Nara – i
wyszedł do przedpokoju, wszyscy załapali aluzje i wymyślali różne głupie wymówki,
by iść sobie kupić lody. No naprawdę od wymówek pokroju tej Yahiko, do wymówki
„muszę zrobić zdrową kupę”. Czasem sam się poważnie zastanawia z jakimi
debilami się zadaje.
Tydzień
później wszyscy mieli spotkać się na dworcu kolejowym, skąd mieli potem
przejechać bez zbędnych przesiadek do celu. Tak, Sasori pomyślnie namówił
dziewczyny na wyjazd, a te zobligowały się namówić inne znajome z klasy, które
nadają się na ich zacne towarzystwo. Tak więc piąta rano i zaczynali się
zbierać. Akasuna był punktualnie, co nikogo z jego znajomych, by nie dziwiło. Wraz
z nim czekał Yahiko, jako lider głupio by mu było się spóźnić, ale i tak lekko
przysypiał będąc na stojąco. Po niedługim czasie przyszedł i Itachi z Nagato, w
sumie nie byli śpiący, byli podekscytowani. Taki młodzieżowy wypad, aż dziwne,
że ich starsi się zgodzili.
-
Są jakieś dziewczyny – mruknął Sasori, wskazując ruchem głowy na jakieś trzy
dziewczyny. Miały ze sobą przenośne torby z bagażem i wyglądały na
zaprzyjaźnione i w ich wieku. – Przydałoby się zagadać… liderze – wytypował
kolegę, gdyby tego nie zrobił pewnie na niego by wszystko zwalili.
-
Dobra. Nagato idziesz ze mną – zadecydował, a tamci odetchnęli. – Wy idźcie do
tamtych – nakazał, wskazując na nowo przybyłe. Przełknęli ślinę, tylko w
internecie byli śmiali. Jednak podeszli do dziewczyn, ale najpierw tamta grupa
zagadała. Pod naporem wzroku trzech dziewczyn stracili odwagę.
-
Cześć. Jestem Yahiko, a to mój kumpel Nagato – przedstawił się, jak i kolegę,
wyciągając rękę do uścisku.
-
Yo.
-
Siema – żadna z nich nie odwzajemniła mu uścisku, przez co czuł się jak kretyn.
Na szczęście ostatnia się zlitowała nad losem jego dłoni i uścisnęła,
uśmiechając się ciepło.
-
Cześć, jestem Ushio. A to Tsuki i Itami – przedstawiła zobojętnione
przyjaciółki. Potem uścisnęła dłoń z Nagato lekko się rumieniąc pod wpływem
jego rozkosznego uśmiechu. Yahiko spojrzał na przyjaciela wymownie, niech
przystopuję z flirtami.
-
Jesteście z nowego rocznika liceum? – przytaknęły. – No to jedziemy razem.
Proponowałem wam na czacie wyjazd.
-
Nie – zaprzeczyła Tsuki. – Jakiś Sasori nam proponował… nie zaraz, Yahiko to
ten z jakimś takim rozdwojeniem jaźni, chyba.
-
Nie mam rozdwojenia – burknął. – Na chwilę wtrącił mi się na konto jeden z
moich głupich kolegów, taki Hidan.
-
Taa, pisał jak jakiś pokemon – stwierdziła beznamiętnie.
-
No, a Sasori to tamten rudy chłopak – wskazał Nagato na przyjaciela. – Jesteśmy
z jego paczki… albo raczej on jest z naszej – uśmiechnął się.
-
No aparycję ma niezłą – stwierdziła It, lustrując chłopaka od stóp do głowy.
Rozmówcy spojrzeli na Akasune, nic interesującego, ale dobra, nie wnikają. – Ma
dziewczynę? – zapytała nie odwracając wzroku. Mruknęli tylko przecząco. – Więc co
z nim nie tak?
-
Heh – Nagato rozmasował sobie kark. – Jeden z naszych kumpli twierdzi, że
wszystko przez to, że jest rudy.
-
A wy niby nie? – prychnęła Itami.
-
Też nie mamy dziewczyny, więc wszystko się zgadza – uśmiechnął się całkowicie
nie zażenowany odpowiedzią.
-
It nie chodzi z nami do szkoły, ale to moja kumpela, więc ją zaprosiłam –
oznajmiła Tsu, a Yahiko już miał coś powiedzieć lecz został uprzedzony. – Chuj
mnie obchodzi wasze zdanie.
-
Ale to miał być taki klasowy wyjazd, taki był plan – napomknął Yahiko. –
Dodatkowa osoba to większy koszt.
-
W dupę sobie wsadź instrukcję swojego planu – warknęła Tsu.
Ush
tylko przekręciła oczami, przyjaciółce nie można się sprzeciwiać, bo jeszcze
coś strasznego zrobi. Przerwała ich rozmowę i przeprosiła za przyjaciółki. Następnie
przeszła do zapoznania się z nimi. Natomiast grupka po drugiej stronie już się
wstępnie zapoznała i aktualnie ekscytowała wyjazdem.
-
Rany, to nie do pomyślenia, że wstałam tak wcześnie – ziewnęła Sheeiren, bez
żadnych oporów oparła się o ramię Itachiego, który wpadł jej w oko. – wszystko
przez Kirei, to że ty sobie cenisz punktualność, nie znaczy, że masz po mnie
przychodzić godzinę przed czasem – burknęła do dziewczyny.
-
Lubisz być punktualna? – upewnił się Sasori, kiwnęła głową. – Ja też.
-
Moja bratnia dusza – stwierdziła z zafascynowaniem, krzyżowali swoje spojrzenia
wymieniając się również lekkimi uśmiechami. Lecz te jej chwilę przerwało
wymowne chrząknięcie nowego przybysza. Niechętnie spojrzała na dziewczynę i ją
zignorowała chamsko.
-
Ooo, hej Enma – przywitała się Sheeiren. – To są chłopaki z naszego rocznika –
podeszła do niej i zarzuciła rękę na jej ramieniu. - Itachi i Sasori –
wskazała, a potem wyszeptała jej do ucha. – ale Itachi jest mój.
-
Szkoda gościa – uśmiechnęła się zadziornie i przywitała ze wszystkimi, oprócz
Kirei. – To co porabiasz Sasori? – zagadała go, ignorując stojącą obok
dziewczynę.
-
Um, rozmawiam z Kirei? – odpowiedział pytaniem. Obróciła się do blondwłosej, a
potem znowu do niego.
-
Dlaczego? – zapytała, a on nie wiedział co powiedzieć. No, bo jak to, dlaczego?
Czy to nie oczywista odpowiedź?
-
Spierdalaj, nie musi mieć powodu by ze mną rozmawiać – warknęła oburzona,
jednocześnie posyłając Enmie złowrogie spojrzenie, które ją tylko rozbawiło. –
Może sobie stąd pójdziesz?
-
Nie. To taka kara za nie kupienie mi pandy, bo opierdol na ciebie nie działa –
uśmiechnęła się słodko, doprowadzając rozmówczynie do irytacji.
-
Mówiłam ci kurwa, że jest w drodze.
-
Aha jasne, jesteś kłamca i cię nie lubię. Dlatego będę ci przez ten weekend
niszczyć życie.
-
Nienawidzę cię – syknęła do niej, a Sasori i Itachi zaśmiali się pod nosem,
odebrali ich stosunki do siebie jako żart. Każdy by tak odebrał. - Z czego
rżycie?! – warknęła w ich stronę, Kirei.
-
To nic takiego – zaczął Akasuna. – Siostry…? – wskazał na nie obydwie. – Czy
przyjaciółki? – Sheeiren odciągnęła na bok Uchihę, wyczuwała nadchodzące
napięcie. Nie rozumiał o co chodzi, ale udał się w kierunku lidera, zostawiając
zakłopotanego rudzielca. – C-Co?
-
To… NIE JEST moja przyjaciółka! – wykrzyknęła wściekle z ognikami w oczach.
-
Ani moja! – dołączyła Enma. – Ja jej nienawidzę. Umrzesz za kolejny taki zwrot
– chłopak przełknął głośno ślinę. Straszne są!
-
Prze-Przepraszam… - wydukał, starając się je uspokoić.
Potem
wyciągnął je do reszty towarzystwa. Bał się zostać z nimi sam na sam i jeszcze
niechcący coś palnąć, a on miał do tego talent. Zapoznał się też z resztą
dziewczyn, mimo wszystko w towarzystwie chłopaków jakoś lepiej się gadało.
Jeden za wszystkich i coś tam dalej. Yahiko oddalił się na moment, dzwoniąc po
trzy kolejne cioty. Jak ta pierwsza się rozchorowała, a to źle, bo pełnił role
skarbonki, to dwie kolejne jakoś w busie zapoznały się z koleżankami i tak się
zagadali, że pojechali dwa przystanki dalej, ale są w drodze.
Westchnął
ciężko, bycie przywódcą takiej bandy kretynów to nic sprawiającego podziw.
Schował komórkę i powiadomił resztę jak ma się sytuacja. Postanowili nie czekać
i kupić bilety dla wszystkich, do zadania zgłosiła się Tsuki, a za sprawą Kirei
narzucone było jej towarzystwo Enmy. Przynajmniej w jej perspektywie było to
udręką, ale w Tsu już nie bardzo. Yahiko też poszedł, chciał wyjść przed
dworzec i szukać tych głupków. W momencie gdy weszli, tamci również wkroczyli
nad dworzec od drugiej strony. Wraz z dziewczynami byli w szampańskich
humorach.
-
A ten rudy chuj to nasz lider – wyszeptał Hidan do dziewczyn, a gdy podeszli do
chłopaka przedstawił mu koleżanki. – Ta ślicznotka to Anayanna, tak ja myślałem
znamy się z msz, mszów, MSZY – za trzecim razem odmienił prawidłowo, a Dei z
sarkazmem bił mu oklaski.
-
Rozumiem, że tak się dowiedzieliście, że są z naszego rocznika – przywitał się
z dziewczynami, o imię drugiej nie
zdążył zapytać, bo Dei zaczął gadać, a jemu się za chuja nie da
przerwać.
-
Nie, nie było inaczej. Siedzimy z Hidanem w busie, od cholery ludzi, wszystko
pozajmowane, wchodzą te dwie, hm – wskazał na przyjaciółki.
-
Rozumiem. Ustąpiłyście im miejsca i tak się skumaliście – wtrącił lider, ale
nie zgadł.
-
Nie, nie. Ja i Amane stałyśmy na przejściu i…
-
Kurwa mać, ja opowiadam, hm! – przerwał Anayannie z fochem, ona przewróciła
oczami, ale pozwoliła mu kontynuować. – żułem gumę, a Hidan też chciał, to ja
mu żeby spierdalał, bo ma swoje, hm. A on mi, że wie, ale jego gumy nie służą
do żucia – Yahiko westchnął głośno, nie może streścić tej historii? Natomiast
jego towarzyszki były jakby zainteresowane charyzmą blondyna. – więc mi
powiedział, że poderwie Anę, a jak się uda dam mu gumy, hm. No i on uszczypnął
ją w tyłek i Liderze żebyś widział z jakim impetem dała mu z liścia!
-
Jeszcze ma ślad na ryju – stwierdziła Amane, dołączając do entuzjazmu chłopaka.
-
Przeprosiłam – burknęła ze śmiechem, Anayanna.
-
Nie musiałaś – oznajmił Hidan. – Mi się nawet podobało – Yahiko uśmiechnął się
do Amane, ignorując wywód Siwego. Wpatrywał się w nią chyba nawet za długo. –
Głodny?
-
Nie…?
-
To nie patrz na mnie, jak na jakiegoś kurwa hamburgera – naburmuszyła się
żartobliwie, czego nie zobaczył i się porządnie speszył. Jako wymówkę uznał
kupno biletów, a ich wysłał na zewnątrz do reszty. Hidan bez oporów zarzucił
ręce na ramionach Anayanny i Amane i poprowadził je do reszty, muszą poznać
największą, chodzącą na tej planecie porażkę imieniem Sasori. Dei szedł za nim,
ale dwie dziewczyny zatarasowały mu drogę, patrząc na niego, jakby zaraz go
miały zgwałcić na środku dworca. Lecz nie dał się im zastraszyć.
-
No hej - zaczęła Enma, uśmiechając się do niego powabnie. - jak leci?
-
Spoko...? - zabrzmiał trochę niepewnie, dlatego odchrząknął, doprowadzając się.
do porządku. - Deidara jestem, hm.
-
Tsuki - przedstawiła się niska ciemnowłosa dziewczyna.
-
Enma - odpowiedziała druga. Widziały po sobie, że mają chrapkę na tego samego
kolesia. Jedna odpowiedź o wszystkim przesądzi. - z której jesteś klasy?
-
Ach, czyli wy też rozpoczynacie liceum? - wtrącił wesoło, teraz już wszystko
ogarnia.
-
Z której jesteś kurwa klasy?! - powtórzyła groźnie Tsu. Blondyn przełknął
ślinę.
-
B-Be.
-
Kurwa.
-
Jest! - uradowała się Tsuki, nie bacząc na zdołowanie koleżanki. Deidara nie ogarniał
o co im chodzi, chyba chciał wyjść do kolegów, a raczej na pewno chciał to
zrobić. Ciemnowłosa posłała mu ciepły uśmiech. - Będziemy razem w klasie.
-
To chyba dobrze... To co dziewczęta - podał każdej swoją dłoń. - wyjdziemy do
reszty zoo, które już niestety poznałyście? - nie musiał długo czekać na
odpowiedź, właściwie to jej nawet nie dostał, bynajmniej nie w słowach. Enma
wraz z koleżanką wtuliły się w bok chłopaka, zarzucając jego ręce na swoich
ramionach. Głupi by był, gdyby miał coś przeciwko, a wbrew pozorom przejawiał
przebłyski inteligencji.
Tak
więc wyszli na zewnątrz dołączając do czekającej niedaleko peronu grupki. Tym
razem Dei został obdarzony zapoznawczymi pytaniami reszty towarzystwa płci
pięknej. Jednakże koledzy nie pozwolili mu cieszyć się zbyt długo byciem
centrum uwagi. Po chwili przyszedł Yahiko wręczając każdemu po bilecie do
pociągu, niektórzy pierwszy raz mieli okazję zobaczyć bilet, zwykle jeżdżą na
spontana, nie bawiąc się w jakieś pierdolencję pokroju kupowania jakiś papierków.
-
Kurwa - jęknęła Anayanna, gdy bilecik został strącony z jej dłoni przez wiatr.
- Wracaj tu gnoju... - warknęła sama do siebie, nachylając się do ziemii po
papierek. Hidan nie marnował okazji i klepnął dziewczynę w tyłek, wszakże
"kto wypina tego wina".
-
O Jashinie cieszysz oczy swojego wyznawcy! - wykrzyknął, uśmiechając się
perwersyjnie do dziewczyny.
-
Jashin pozwala patrzyć, a nie klepać w dupę - oznajmiła zaczepnie. Siwowłosy
złapał ją w talii, przyciągając ją ostro do siebie, patrzyła na niego ciekawa,
a jednocześnie obojętna jego kolejnych ruchów.
-
No nie mów, że ci się nie podobało, Słonko - uśmiechnął się pewny swego. Ależ
on zajebisty, żadna mu się nie oprze. Potem zawrócił z nią do reszty towarzystwa,
wpadając na jedną z dziewczyn. - Kurwa, jebana mać...
-
Patrz gdzie leziesz, ofermo – zawołała odtrącona dziewczyna, na szczęście
Nagato uchronił ją przed upadkiem.
-
Sorki Ushi – odrzekł obojętnie.
-
Nie mów do mnie Ushi! Nazywam się Ushio, ewentualnie Ush – fuknęła, nagle
orientując się w czyich jest ramionach i się czerwieniąc. – Przepraszam.
-
Luz, nie przejmuj się Hidanem. On jest po prostu… - czerwonowłosy zastanowił
się nad odpowiednim określeniem.
-
Dziwny? Głupi? Bezczelny? Zboczony? Wredny? Wkurwiający? - wymieniał wyżej
wymieniony z nieodpartą dumą.
-
Właściwie wszystko pasuję – wtrącił Itachi, a wszyscy chłopcy się zgodzili.
Dziewczyny
zszokowały męskie grono, twierdząc, że nawet go lubią. Jedynie Ushio jakaś taka
normalna była. No nie ważne, wszyscy się ze sobą przyjaźnili w większym lub
mniejszym stopniu. Grunt to potrafić ze sobą rozmawiać. Po jakichś piętnastu
minutach nadjechał pociąg, prowadzący do celu ich podróży, bez zbędnych
przesiadek. Wszyscy udali się Yahiko, który prowadził ich przez pociąg w
poszukiwaniu opustoszałych miejsc, aż natrafił na pomieszczenie gdzie było dość
pusto, jedyna miejsca siedzące były zajęte przez jakieś staruszki, natomiast
całe pomieszczenie było jak pusty korytarzyk, to miejsce było przeznaczone dla
osób niepełnosprawnych fizycznie. Nie mieli nic przeciwko zajęcia tego
pomieszczenia, jakby co to się najwyżej usuną. Bez oporów usadowili się na
podłodze obok chłopaków. Jedynie Hidan otwarcie objął Ane, pozwalając oprzeć
się o swój tors, nie oponowała to sobie pozwalał. W oczach reszty znajomych,
czasem na zbyt wiele. Uchiha tymczasem starał się zabić siedzące przy nim Amane
i Sheeiren. Ta druga była zła, że musi dzielić z kimś jego skupienie i ciskała
w nią kurwikami z oczu. Itachi miał przy sobie talie kart, które wydzielił na
standardowe dwadzieścia cztery, czyli dziewiątka, dziesiątka, dupek, dama, król
i as, we wszystkich czterech kolorach.
-
To, która pierwsza chcę sztuczkę? – czarnooki zapytał z uśmiechem.
-
Ja! Ja! – wykrzyczała Amane, zostając szturchnięta boleśnie łokciem przez
koleżankę.
-
Ja chcę! – pchnęła poprzedniczkę na bok. – Kontynuuj Itachi – lecz ten z troską
spojrzał na obolałą dziewczynę. – Nie przejmuj się tą mendą, udaje –
stwierdziła beznamiętnie.
-
Nie prawda!
-
Oj przestań, nie uderzyłam mocno – uśmiechnęła się przepraszająco, po sekundzie
jej wybaczyła. – Dobra, odsuń się – machnęła na nią dłonią. – Itachi mi
pokazuje sztuczkę, przeszkadzasz.
-
Też chcę popatrzeć – fuknęła. Nie będzie się odsuwać na koniec wagonu przecież.
Za namową Itachiego przeniosła się na jego drugą stronę. – Zaczynaj, piękny –
gdyby wzrok mógł zabijać to ten Sheeiren doprowadziłby Amane do zgonu.
-
No to Sheeiren – ujął dłoń dziewczyny, wciskając w nie karty. – Potasuj karty –
posłusznie wykonała polecenie posyłając Amane władcze spojrzenie. Potem Itachi
odebrał karty, dociskając do siebie rogi kart. – Masz do wyboru dziewiątkę,
dziesiątkę, dupa, damę, króla i asa. Co wybierasz?
-
Asa…? – zaczęła niepewnie.
-
Dobrze, as odpada. Masz do wyboru dziewiątkę, dziesiątkę, dupka damę i króla.
Co wybierasz?
-
Dziesiątkę.
-
Odpada. Masz dziewiątkę, dupka, damę i króla. Co wy…
-
Damę – przerwała, spodziewając się co ma odpowiedzieć.
-
To teraz kolory. Trefl, karo, kier i pik.
-
Serce, znaczy kier – poprawiła się z uśmiechem, który odwzajemnił chowając kary
do kieszeni.
-
Twoja karta to Dama kier, za który razem mam ją wyjąć?
-
Za piątym – zdecydowała, a chłopak tak zrobił, wyciągając za piątym razem
wspomnianą kartę. – O kurwa mać, jak to zrobiłeś? - zawołała zdziwiona.
-
Magia – uśmiechnął się.
Ta
odpowiedź jednak nie satysfakcjonowała przyglądających się. Dziewczyny bez
krępacji wkładały mu ręce do kieszeni spodni, by się wszystkiemu przypatrzeć.
Potem tą samą sztuczkę wykonał pomyślnie na Amane, jednak nie zdradzał sekretu.
-
Normalnie, twoja iluzja jest sztuką – stwierdziła Sheeiren, jednym wyrazem
wzbudziła niebywałe zainteresowanie pewnej dwójki, na co pozostali westchnęli
ciężko. Zaraz zacznie się wykład o sztuce. Trzy, dwa, jeden…
-
Brednie, hm! Sztuka to nie jakieś sztuczne gówno! – obruszył się chłopak,
siedzący na podłodze, gdzie jego uda służyły Tsuki za poduszkę. – Sztuka jest
czymś co możesz poczuć. Sztuka… - zatrzymał się, nadając wypowiedzi kulminacji.
– jest wybuchem, chwilą. Jest eksplozją, hm!
-
Śmieszny jesteś Deidara – wtrącił rudowłosy, opierając się leniwie o ściankę. –
sztuka ma głębsze znaczenie. Jest pięknem, które przetrwa z gracją. Tak zwane
wieczne piękno.
-
Większego idiotyzmu nie słyszałam – zaczęła It. – nic nie może trwać wieczne,
to irracjonalne i surrealistyczne.
- Może jakiś
śmieszny wybuch jest czymś lepszym? – sarknął Sasori.
- Pewnie, że
tak. ekspresja ujęta w kilkusekundowym wybuchu, i barwy zawarte w kuli ognia
pojawiającej się podczas eksplozji są zajebiste – wytłumaczyła Tsuki.
-
Zgadzam się i to wszystko trwa chwilę – dodała Enma. – Coś a’la jak nie
widziałeś to masz kurwa pecha.
-
A jak widziałeś to jebane szczęście – dokończyła Tsu, przybijając sobie z
dziewczyną żółwika. – Ush, a może ty się wypowiesz?
-
Ja? – wszyscy spojrzeli na nią wyczekująco. – Więc… bo ja…- wzięła głęboki
wdech. – jestem neutralna. Dla mnie sztuką może być zarówno chwila życia, która
nigdy już może się nie powtórzyć, jak i całe życie.
-
Jesteś oślepiona swoim optymizmem, hm – odparł Dei.
-
A co to ma do tego? – zapytała, lecz obaj artyści woleli przemilczeć odpowiedź.
Oczywiste, że nastawienie oceniającego ma wielki wpływ, a Deidara nie miał nic
złego na myśli. Optymiści we wszystkim zobaczą coś co im się podoba, dlatego
nie potrafią poprzeć jednogłośnie wybranej tezy.
-
Nie uważacie, że to co przetrwało z dawnych czasów, jest piękne? – bronił się
Sasori. – Bo to taka pamiątka, którą możemy ujrzeć zarówno my, jak i nasze
wnuki i prawnuki.
-
Trzy do zera dla Dei’a. Dlatego Sasori, bardzo nam przykro – dla uchwycenia
sarkazmu, Enma złapała się za miejsce, gdzie znajduję się serce. - ale twoja
sztuka to kicz. Żal.
-
Ale przynajmniej jesteś seksowny – oznajmiła na rozweselenie Tsu, a wszystkie
się zgodziły. Niestety to go nie rozradowało. Utknął z ludźmi mającymi
infantylne podejście do sztuki.
-
No weźcie – wtrąciła Kirei, żal jej było Sasoriego. Wszyscy zgnoili jego
pojęcie sztuki. – kurde, jest rudy, on też może chce mieć coś od życia… - to
towarzystwo w ogóle nie wykazało się empatią, jedynie zaśmiali się pod nosem.
-
Dzięki, Kirei… naprawdę… - sarknął, no bo co to ma znaczyć? Kolor włosów
zobowiązuję do tolerancji? No kurwa, tego jeszcze nie słyszał. To już wolał
żeby go nie broniła…
-
Sztuka to eksplozja, Kirei – odparła Enma.
-
Sama jesteś eksplozja! – burknęła.
-
Dziękuję – rzekła, odbierając sobie to określenie jako komplement.
-
… głupoty – dokończyła, posłała jej ciepły uśmiech. – Nie cierpię cię.
-
Ja dwa razy mocniej!
No
i tak się biły słownie, aż ich nie uspokojono, ale po chwili Akasuna znowu
musiał walnąć swoje trzy grosze.
-
To jest żałosne, na szczęście wieczne piękno jest doceniane, dlatego są muzea i
inne takie.
-
Taa, dlatego chodzą tam mumie pokroju twojej wielowiecznej rodziny, hm –
odgryzł Deidara.
-
Deidara, chcesz umrzeć? – zapytał z mordem w oczach.
-
Och, zamknijcie mordy! – syknął Hidan, wzbudzając w będących w przedziale
staruszkach niesmak tymże wulgaryzmem. Yahiko w jego imieniu przeprosił
kobiety, ale w duchu cieszył się, że ta rozmowa została przerwana, jeszcze
jedno słowo o sztuce i puści pawia. – Sztuką są wszystkie ładne kobiety, które
stworzył Jashin!
-
A co z brzydkimi kobietami? – dopytał Nagato, a Yahiko spojrzał na niego z
pretensją.
-
I ty Brutusie? – wyszeptał sam do siebie.
-
Wytłumaczyłbym ci, ale wciąż jedziemy – zaśmiał się. Nie powie przecież, że te
brzydkie nie wierzą w Jashina, za dużo ich w tym pomieszczeniu, a sądząc po ich
temperamencie, nie zawahałyby się wyrzucić go z pociągu. – Sztuka…
-
Dosyć! Przestańcie o tym napierdalać! Uszy odpadają, do chuja pana! – wrzasnął
lider, wszyscy zastosowali się do tego polecenia i zamilkli – dziękuję… - dodał
w momencie ukojenia.
Po
kilku minutach wyszedł do ubikacji, zwalniając ich z kary milczenia. Jak jedna
z dziewczyn o imieniu Amane zaczęła komentować dziwotę jego charakteru tak całe
Akatsuki się dołączyło i zmieszało lidera z błotem. Sparodiowali jego teksty,
jego sposób zachowania w ogóle wszystko. Kompleks władzy do Yahiko bardzo
pasował, ale no to właśnie on utworzył te grupkę i miał coś w sobie, przez co
wzbudzał ich jakiś tam szacunek.
Po
kilku godzinach ciągłej jazdy dotarli na miejsce, zaczynało się już ściemniać.
Nic dziwnego, w końcu dochodziła już dziesiąta w nocy. Wszyscy szli grzecznie
za liderem, który prowadził ich do schroniska młodzieżowego, w którym mają się
zatrzymać. W tle przewijały się różne rozmowy, które się mieszały było coś o
sztuce, zjawiskach paranormalnych, religii, konsumpcji dzisiejszego śniadania i
kilka innych.
-
Liderze… Liderze… Yahiko!
-
Czego?! – warknął nabuzowany. Chciał już iść spać, nie da się z nimi wytrzymać.
-
Jaki mamy plan na ten weekend? – zapytał Itachi, a wtedy wszyscy ucichli, chcąc
znać harmonogram. Yahiko to taki trochę pedant, zawsze ma napisany plan dnia w
swoim gejowskim kajeciku. Dziewczyny wolały spontan, ale niech stracą, mogą go
wysłuchać.
-
No więc, chciałem byśmy po przyjeździe wypoczęli w hotelu. Nie chodzi mi o
spanie, chyba że ktoś zechcę, ale by się nie wlec po tym zadupiu – zaczął
tłumaczyć, wszystko miał do podziwu ładnie zaplanowane. Podzielone na kilka
opcji, w której zawsze chociaż z jedną trafił w ich upodobania.
Po
wyjaśnieniu wszystkiego nikt nawet nie musiał zgłaszać jakichś sugestii.
Naprawdę świetnie wszystko zorganizował, no można mu pogratulować. Po kilku
minutach marszu dotarli do hotelu. Yahiko wraz z Hidanem udali się do recepcji,
a reszta usiadła sobie wygodnie na fotelach, rozkoszując się widokiem
przytulnego luksusu, którego za niedługo doświadczą.
-
Ekstensywne miejsce – stwierdziła Itami, a wszyscy przewrócili oczami, co to
kurwa znaczy?
-
Według google – zaczęła Sheeiren korzystając z neta w swoim telefonie. – obszerny,
rozległy czyli duży – wszyscy w duchu dziękowali jej za spełnienie roli
tłumacza.
-
Wiecie co? – zaczął Nagato. – Nie wiem jak wy, ale ja jestem padnięty. Więc od
razu walnę się do łóżka.
-
To ja też – stwierdziła Ushio, dziękując w duchu, że ktoś dzieli jej zmęczenie.
Głupio byłoby jej, jako jedynej pójść spać, jak jakiś niewytrzymały
przedszkolaczek.
-
Ush… - zawołała Tsuki, uśmiechając się wymownie. – chcesz się walnąć do łóżka
z… eee – wyleciało jej imię chłopaka. Przykry moment.
-
Nagato – podpowiedziała Itami, jednocześnie kończąc myśl koleżanki.
-
Nie! – pisnęła szatynka, czerwieniąc się na twarzy. Czy one muszą być takie bezpośrednie?
W dodatku przy wspominanym chłopaku, który też się czerwienił. – Nie chcę spać
w twoim łóżku… znaczy no… nie chcę! To ostatnia rzecz jaką bym w życiu zrobiła
– plasnęła się w czoło, przecież mógł się poczuć urażony! – Nie to miałam na
myśli. Jesteś super i w ogóle, ja… ja…!
-
Hej! Spokojnie – uśmiechnął się ciepło. – Nie jestem głupi, domyśliłem się – stwierdził,
a potem odszedł do recepcji, zostawiając skołowaną dziewczynę. Świetnie, teraz
sądzi, że ma go za debila.
-
Brawo, Ush – powiedziała wyniośle Tsuki. – złamałaś mu serce i rozum.
-
Fakaj się – prychnęła dziewczyna, a przyjaciółka zaśmiała się kpiąco.
Towarzystwo
przyglądało się tej scenie i stwierdzili zgodnie, że mają się ku sobie,
oczywiście to była telepatyczna myśl męskiego grona. w międzyczasie zaczęli
ustalać plany na dzisiejszą nockę, bo niektórzy nie zamierzali spać. Za namową,
Deidara i Sasori zgodzili się pójść nad jezioro z czterema lepiącymi się do
nich dziewczynami. Itachi natomiast wykazał się lenistwem, ale za to
zaproponował grę w bilard, co jest jedną z hotelowych atrakcji.
-
Ej, ludzie. Mamy problem – stwierdził podchodzący do wszystkich Yahiko, wyrzucając
przed siebie Hidana. Posłał mu ponaglające do przyznania, spojrzenie.
-
Co się dzieję? – zapytał po chwili Sasori. wszyscy byli zainteresowani
odpowiedzią.
-
Ten kretyn nie zarezerwował nam hotelu. Teraz nie ma żadnych wolnych pokoi!
Wszyscy
spojrzeli na niego z pretensją. Jak mógł tego nie zrobić? Miał na to tyle
czasu. Teraz mają problem, bo nie mają gdzie spać, nie mają kasy, znaczy mają,
ale nie na wynajęcie pokoi. Postanowili pójść na plażę nad jeziorem i tam
wszystko przemyśleć. Oczywiście po drodze nie szczędzili oszczerstw na Hidanie,
którymi się zbytnio nie przejmował. No jejku, był taki zafascynowany wyjazdem,
że zapomniał, a potem pomyślał, że ich od razu przyjmą. Nie wiedział, że tyle
osób chciałoby w tej dziurze spędzać wakacje. Kiedy dotarli usiedli sobie na
piasku, relaksując się widokiem lekkiej fali na jeziorze w świetle księżyca.
-
No dobra, zrozumiałem. Weźcie każdy głupek może popełnić błędy – stwierdził,
zasiadając z resztą na ziemi.
-
Nie, nie każdy głupi… to musi być jakiś super debil, jak ty! – warknął Yahiko.
-
Oj tam, ja ci wybaczam – uśmiechnęła się Anayanna, klepiąc go po ramieniu.
Wykorzystał swoją żałosną pozycję i jawnie wtulił się w cycki dziewczyny.
Reszta koleżanek spojrzała na te parę z pod byka. – No co? Jest seksowny,
chętnie mu posłużę ciałem – zaśmiała się, na co przewróciły oczami. Natomiast
chłopaki stwierdzili jedno – głupi ma zawsze szczęście. Chcieliby być na jego
miejscu.
-
Uważaj Sasori – powiedział Deidara i pierdolnął ostro chłopaka w rękę.
-
Kurwa mać, co robisz?! – zawołał wściekle, szykując swoje pięści.
-
Ko-Komar by cię użarł! – wytłumaczył, ale to nie pomogło. Dlatego szybko wstał
z ziemi i zaczął uciekać w stronę wody. Po drodze oboje ściągnęli swoje bluzki,
ciesząc oczy dziewczyn, które postanowiły dołączyć do zabawy, odwdzięczając się
widokiem. Na szczęście miały już kostiumy na sobie.
Sasori
bez skrupułów topił blond przyjaciela, któremu na pomoc przyszły Enma i Tsuki. Biedny
chudy chłopaczyna, nie radził sobie z dwiema laskami, smutne. No ale jemu też
pomogła reszta… jak skończyła się śmiać. Mimo szykującej się nocy na plaży
dobrze się bawili. Na szczęście towarzyszące upały nie kazały im pilnie szukać
schronienia. Po jakiejś godzinie taplania się w wodzie, wyszli z powrotem na brzeg.
Woda wessała ich całą energię, niektórzy nie mieli nawet siły iść po piasku,
jak na przykład Kirei. Jednak jej to wyszło na dobre, bo Sasori ją poprowadził
za rękę, sprytnie kurde, reszta warczała na siebie w myślach, że o tym nie
pomyślała.
-
Padam – stwierdził Nagato siadając na kocu, który wcześniej rozłożyli. – To
jakie plany na jutro?
-
Przydałoby się jednak coś znaleźć. Może niech ktoś zadzwoni do rodziców, by nam
przez neta coś zarezerwowali? – propozycje nie obejmowała dziewczyn, gdyż sami
zgodzili się im wszystko fundować. Spojrzenia powędrowały na Itachiego. Tylko
on się przyznał do wyjazdu nad jezioro rodzicom, reszta powiedziała, że śpią u
Uchihy. Frajer.
-
No dobra, ale to rano. Teraz jest za późno.
-
Głodna jestem – stwierdziła Amane łapiąc się za brzuch. Yahiko spojrzał na nią z
troską.
-
Spoko. Hidan pójdzie po jedzenie – zadecydował.
-
Hę? Dlaczego ja?
-
Już! – warknął wściekle, na co się wzdrygnął. No chuj by to, musi leźć do
sklepu tylko dlatego, że laska co mu wpadła w oko jest głodna. Inni jakoś nie
są! Amane się uśmiechnęła, kurwa taką władze można wykorzystać.
-
Ej, Sasori – Itami szturchnęła rudego po ramieniu. – Lubisz motory?
-
Taa, byłem nawet na kilku wyścigach – oznajmił, ale widząc jej błysk w oku
postanowił się poprawić. – ale tylko na widowni.
-
To tak samo, jak ja. A gdzie byłeś ostatnio?
-
Na torze Motegi w Grand Prix.
-
Ach Grand Prix, jakie to nostalgiczne – dziewczyna wróciła wspomnieniami do
tamtego dnia.
-
Też byłaś? – dziewczyna przytaknęła. – Fajnie, nie znam żadnej laski co się
interesuję motocyklami.
-
Może się kiedyś razem wybierzemy na wyścigi? – zapytała, a Kirei się ożywiła,
zaraz odbije jej chłopaka, kurwa musi coś wymyśleć. Pociągnęła go za ramię,
skupiając jego uwagę na siebie.
-
Sasori… - myśl, myśl, myśl Kirei. – a przejechałeś się kiedyś na motorze?
-
No w sumie kilka razy – obie dziewczyny się rozmarzyły. Przed oczami miały
widok Akasuny siedzącego na motorze w skórzanym kombinezonie, zdejmującego
ponętnie kask z głowy i zaczesując włosy w tył, a przy tym w akompaniamencie
obojętnego spojrzenia czekoladowych oczu doświadczyły jego lekkiego uśmiechu,
no ślinka leci.
-
Ej, ale nie chodzi im o różowego trójkołowca twojej siostry podrzędnej firmy o
nazwie „motor” – sarknął Deidara, nie pozwalając kumplowi na odrobinę chwały.
-
Spierdalaj – warknął, kopiąc go w wysuniętą nogę.
Po
jeszcze chwili rozmowy postanowili udać się spać. Oczywiście wymieniali się ze
staniem na czatach, by nikt nie zwędził im toreb czy czegoś co można im ukraść.
Mimo wszystko na biedaków nie wyglądają. No i w czasie pilnowania mogli sobie
coś wszamać, co zakupił Hidan, gdy wrócił. Choćby z powodu zawracania sobie
dupy pilnowaniem rzeczy, musieli znaleźć dla siebie pokoju na choćby te dwie
noce, które im jeszcze zostały.
~*~
DEDYKACJA
A jakże, przedstawiam wam laski z opowiadania :D może zacznę od tej najfajniejszej xD joke, joke alfabetycznie będzie xD I nie są fajne tylko zajebiste xD Kocham je ich blogi i rozmowy z nimi ;D
Amane, Anayanna, Enma Kirei, Itami, Kirei, Sheeiren Imai, Tsuki, Ushio.
Buziaki ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* Dziękuję Wam za komentowanie, czytanie, poganianie, motywowania mnie do pisania xD
OD AUTORKI
Jak widzicie One Shot podzielony będzie na dwie części xD Inaczej byłby zbyt długaśny, a wam by się nie chciało czytać xD chyba nie muszę wspominać, że nie ma to nic wspólnego z fabułą, to tylko takie moje podziękowanie dla moich kochanych czytelniczek, które wystarczająco dobrze znam xD nie wydaję mi się żebym was tu jakoś uraziła, ale jak tak się stało - przepraszam, nieświadomie :( jakbyście chciały czegoś dokonać w drugiej części to piszcie, postaram się spełnić życzenia xD Ogólnie notka zajęła 8 stron, więc nie chcę słyszeć, że krótko... jeszcze będzie druga część xD chyba, że nie chcecie... xD
DATA
albo za tydzień 27.08 albo trochę potem (XD kurde, ale ja dziś nieskładnie piszę XD) znaczy pewne, że jeszcze w sierpniu się pojawi druga część ;D
INFO
Blogger ostatnio mnie nienawidzi albo mojego bloga i nie powiadamiał o publikacji 29 i 30 rozdziału, jakby co xD
Ciekawe czy teraz powiadomi ludzi...? xD
Co?! Już są rozdziały i ich nie zauwarzyłam? O zgrozo! Shot boski a ja biegnę czytać rozdziały.
OdpowiedzUsuńCałusy :*
Kyaaa *.*
OdpowiedzUsuń1. Na Itasia nie patrzy się z politowaniem. To Itaś z politowaniem patrzy na wszystkich innych xd
2. "Patrząc na mnie, widać, że jestem z rodziny hetero" <3
3. Odwzorowałaś mnie idealnie xD tak, mój wzrok potrafi czasem zabijać :3
4. Wszystkie (z wyjątkiem miłej Ushio) jesteśmy dość cięte, to może mieć fatalne skutki xd
5. Jasne, że chcemy drugą część! Hmm, w sumie. Reszta może nie chcieć, ale ja chcę, czyli... musisz ją napisać xd
6. Podziwiam cię za taką umiejętność wprowadzenia nas do opowiadania i zrobienia z tego świetnego... hmmm, yhym ... kabaretu. O! Bo inaczej nie można nazwać tego, że cieszę się do monitora jak głupia.
7. OFICJALNIE POGANIAM CIĘ DO ROBOTY. Żeby nie było, że nie mówiłam. Uważaj, bo "Sheeiren patrzy" O.O
8. One shot zajebisty i mogę czekać jedynie na część drugą <3
Pozdrawiam <3
Uwaga, uwaga odpowiadam xD
Usuń1. Itaś jest młody i co ważniejsze kumpluję się z akasiami - głupota mu się udziela xD inaczej nie byłby taki cięty tylko ich ignorował xD To przemyślany zabieg xD
2. XD (tyle wystarczy xD)
3. No wiem xD cieszę się xD
4. Tak, to się nie skończy dla nich dobrze xD żart nie mam planu na zakończenie :(
5. Co to za odpowiedź?! najwyżej druga część to będzie Sheeiren i Akasie :P
6. Ja też się za to podziwiam... kłaść się do łóżka z przemyśleniami, że się przesadziło itd. fajnie, chciałabym to zobaczyć xDD
7. Spadaj :P hahah... zasłonie rolety xD
8. Dziękować, cieszę się, że się podoba ;D
Trzymaj się ;*
Okej. Wstałam, to mogę pisać komentarz xD
OdpowiedzUsuńNie chciałabyś widzieć co wypisywałam po nocy xD
Ale do rzeczy.
My jak zwykle ociekamy zajebistością, a Akatsuki to cioty. I taki schemacik mi pasuje. xD
W ogóle Liderek WTF. Tak to nawet mój ojciec nie gada xD
Biedny Sasori, taki niedoceniony... Chuj mu w oko, było nie rodzić się rudym ^ ^
"Patrząc na mnie, widać, że jestem z rodziny hetero" ♥ Ale, ale, spierdalać od mojej cioty. Tylko ja mogę go tak wyzywać. xD *prych*
Mówisz, że nie masz planu na zakończenie? Nadrobimy... Spokojna twoja rozczochrana xP
Chcę już drugą część! A potem wiesz-króre-rozdziały ;>
Heheszki.
Enyłej, czekam na next, może jak ci będę truć to wrzucisz wcześniej...?
Mogłaś pisać w nocy xD mi nie przeszkadza poziom komentarzy xD
UsuńNo z lidera to zrobiłam taką przyzwoitkę na tejże wycieczce xD Mój tata też tak nie mówi xD
Dobra no, ciota jest twoja, zrozumiałam xD
No nie, wiem, że się skończy wraz z powrotem do domu xD tak wykminiłam to całkiem nie dawno xD
Wiem które... xD czekaj cierpliwie, nie wrzucę wcześniej, trzymaj się ;D ;*
Ok, ja NIE MAM BLADEGO POJĘCIA skąd ty do cholery bierzesz tak zajebiste pomysły... O.O zdradź mi swój sekret mistrzu! Ja za każdym razem odpalam blogera, gapię się 10 minut w napis "nowy post", i myślę "o czym ja mam kurna napisać?!" chyba się już wypaliłam, jak ty to ujęłaś ._________.
OdpowiedzUsuńDawno nie dostałam takiej głupawki, nawet czytając twojego bloga xd śmiałam się jak głupia do telefonu. "gumy nie do żucia" boże, jebłam! >.< Robisz ze mnie zboczeńca... Kij z tym, moja klasa też... XD
no to pozdrawiam i czekam na drugą część i rozdział ;)
Osobiście, nie mam pojęcia co w nich jest zajebistego :P są przeciętne xD
UsuńJa mówiłam, że się wypaliłaś? Kłamstwo wypalić się mogę ja :P co widać xD
No sorry, internet zrobił zboczeńca ze mnie, więc nie jesteś sama xD
Trzymaj się ;* ;)
Dobra. TO BYŁO BOSKIE i chcę więcej
OdpowiedzUsuńSzot był.. no przemega zajebisty! Serrio lałam jak głupia prawie przez większą część czytania, dziewczyno ty to masz teksty. Nawet sobie zapisałam te, które mnie najbardziej rozjebały, jebnę ci tu taką listę.
O NIE. Mała przerwa w transmisji komentarza, bo WŁAŚNIE ZCZAIŁAM, ŻE DWÓCH OSTATNICH ROZDZIAŁÓW NIE PRZECZYTAŁAM! BLOGSPOT TY KURWO, JAK MOGŁEŚ MNIE NIE POINFORMOWAĆ? Idę się zabić. Przepraszam skarbie, nie myśl sobie, że specjalnie olałam <3
Dobra, i po reklamach.
1. Hidan plujący z okna na przechodni - hahaahahah mistrz *.* ale zaszczyt spotkał tych szarych człowieczków
2. Wydaję mi się, że na mszach ją poznałem… nie wiem, chuj z nią - dobra, to było takie Hidanowe i urocze w swojej chamskości xD
3. wszyscy spojrzeli na niego, jak… jak na kolesia z dobrym planem - zniszczyłaś system <3
4. Powiedziałby im coś, ale nie powie. - to też boskie, taki foszek xD
5. to nie patrz na mnie, jak na jakiegoś kurwa hamburgera - hahahah cholera, chłopak tu się stara, rzuca dziewczynie powłóczyste spojrzenia, a ona go gasi jednym zdaniem xD
6. gejowski kajecik <3<3<3<3
No i oczywiście zdecydowanie dzisiejszy zwycięzca:
7. No co? Jest seksowny, chętnie mu posłużę ciałem - UMARŁAM xD
Tak wgl to jakbyś chciała pokazać ci wszystkie teksty, które mi się podobały to musiałabym skopiować całą notkę ;__;
No było bosko i idealnie i cudownie i wspaniale i zajebiście i cię kocham i no.
Hm jakiś pomysł na następną część? Mogę z Hidanem odprawić mszę dla Jashina xD
Jak tylko będę miała więcej czasu nadrobię wcześniejsze rozdziały. Pozdrawiam, buziaki ;3
Nie, spoko, wiedziałam, że blogger nie powiadomił, więc domyślałam się powodu ;*
UsuńOch dziękuję za cytaty <3 dobrze wiedzieć co rozśmiesza xD Masz racje co do Hidana taki słodki z niego skurwiel xD co do czwórki to ja też się z tego śmiałam (za pierwszym razem) ale no postanowiłam z Yahiko zrobić taką ofiarę podczas tego weekendu xD
O rany nawet nie wiesz, jak się cieszę, bałam się, że cię trochę zbyt odważną, wyzwoloną przedstawiłam xD
Trochę nie umiem tego pisać, ale okej xD nawet w sumie wiem jak nawiązać xD
Nie musisz! Były słabe. Trzymaj się ;*
TAK BARDZO CI KURWA DZIĘKUJĘ ZE OPIERDOLIŁŚ KIREI ZA TĄ PANDĘ XDDDD Jesteś najlepsza XD
OdpowiedzUsuńNo sztuka to eksplozja i chuj ci w dupe Kirei xD twój rudy kolega nic się nie zna xD choć w sumie szkoda mi go. Taki biedny, pokrzywdzony...ale sorki, nie lubię rudych xD
Pomysł na prawdę dobry :D
Jednak udało mi się przeczytać i oczywiście się nie zawiodłam xD Świetne teksty, na prawdę jesteś mistrzem :D
Pozdrawiam i czekam na drugą część xd ;D
W sumie to tylko takie wprowadzenie do opierdolu, ale fajnie, że ci się podobało xD xD
UsuńNie no taki los bycia rudym xD
Cieszę się, że przeczytałaś i ci się podobało :D
Trzymaj się ;* :D
Ahahhahahhahaa, tak sobie dzisiaj siedziałam w zadupiu bez neta i tak sobie myślałam 'O, dziś mistrzyni one shotów Soli doda notkę specjalną'. I tak się jarałam, potem przyjeżdżam do domu, i JEST <3333333333
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ.
UBÓSTWIAM CIĘ.
WIELBIĘ CIĘ.
I WGL.
Jesteś najlepsza po prostu :*
A więc, teraz wracając do notki. Oczywiście całe towarzystwo u Sasoriego. Jezu, on ma serio przejebane w życiu. Niby to nie jest prawdziwe, ale i tak zrobiło mi się go tak, żal, że... Czy mogłabyś w następnym tak go troszeczkę... odciotować? xDDDDD Ale tak troszeczkę <3 Plis. ^^ No i ten czat. Yahiko dba o dobre imię, a koledzy z niego chuja robią xDDD Dziewczynom się to chyba podoba, więc spoksik ^^ Ale to było śmieszne :DD Tacy przyjaciele to skarb <3
No i dworzec. Powitanie piękne. Sasori do mnie zagadał, uhuhu. Boże, tylko rudzi do mnie zagadują :< xDDDDDDDDDDD No, ale taki już mój los :< Deidara wyrywa laski. Między innymi taką Enmę...
CHŁOPIE, TY SIĘ KURWA NIE DAJ!!! ONA JEST STRASZNA!!!!
Na szczęście wiadomo, że zacna (xD żal) Enma i tak zostanie forever alone :D Ja przynajmniej będę mieć rudego xDDD
A ta dyskusja o sztuce... te teksty mnie rozwalały xDDD Sasori, tak mi przykro... I już sobie u niego minusa zarobiłam xD A wszystko przez te włosy. Sasori, zetnij je lepiej, wszystkim i tobie się będzie lepiej żyło, a ZWŁASZCZA tobie xDDDDD
I tak sobie stwierdziłam w sumie, że nawet tworzymy niezłą paczkę ^^ Tzn, gdyby Enmy nie było, byłoby lepiej, ale co ja tam wiem.
Hidan, organizator z ciebie super. Tylko pozazdrościć :DDDDDDD
I Saso, jak mnie prowadził za rękę *.* Aż się wzruszyłam. Nie wiedziałam, że będzie go stać na aż tak miły gest. xD Kochany. Jesteśmy wręcz dla siebie stworzeni. To nic, że on nie istnieje xD W dodatku jest z drewna i pewnie ma korniki, fuj. Ale cicho.
Itami, droga moja, Saso jest mój. Mam nadzieję, ze o tym pamiętasz :DD Nie no, spoko, niech rudy się cieszy, że do niego dwie laski zarywają. xD
'myśl, myśl, myśl Kirei.' - XDDDDDD PRZECIEŻ KIREI NIE MYŚLI XDDDDD
Cóż za sprzeczność w tym zdaniu wystąpiła :DDD
Nie no, notka jest przezajebista, uwielbiam ją <3 A najbardziej to się nie mogę doczekać na drugą część. Czuję, że w niej wydarzy się coś przezajebistego <3 A na pewno się wydarzy ^^ Musi.
Tak więc czekam na nią :*
Życzę ci duuużo weny i wgl :* Buziaki :*
No proszę cię, jaka tam mistrzyni? xD jednakże słyszeć pochwały od takiej zajebistej osoby to zaszczyt :D Również KOCHAM :*
UsuńNo dobra odciotuję go, ale tylko troszkę, bo to będzie dziwne xD
Ej, Itachi też zagadywał! xD patrz teraz został większą ciotą, niż Saso, bo go zignorowałaś xD
Łysy Sasori - wybacz ale nie xD ja go nie obetnę! xD
No obudziłam rodziców ze śmiechuu przez twoje hejty i muszę iść spać :< ale warto było xD
Kirei myśli, przynajmniej u mnie xD xD
Czy przezajebistego to nie wiem, pewnie nie, ale mam cały weekend do opisania xD
Trzymaj się :* :D
No super, pierwszy raz odkąd czytam Twojego bloga mm taki poślizg. Od razu powiem, że dopatrzyłem się paru drobnych błędów, ale nie rażą one i nie wpływają na czerpanie przyjemności z czytania. Co do fabuły to to widać, że jesteś mistrzynią we wprowadzaniu Akatsuki do opowiadania, aż żałuję że Cię nie zatrudniłem u siebie :P Pierwszy sceny: z Hidane plującym na ludzi i późniejszy tekst "Skoro skończyłeś pierdolić to otwórz drzwi i zabierz swoją własność" - spadłem z krzesła i ciągle się turlam jak o tym myślę:D Nie wiem tylko co masz do The Sims :P fajna gierka, nie żebym grał xD Tak w ogóle to Hidan się chyba nie cieszy dobrą opinią w paczce "Znam dobre miejsce", "To tam na pewno nie pojedziemy" :P No ale ogólnie niezłe świry z nich. Dobrze że te laski nie są w mandze Naruto bo ja nie wiem co by z tego było. Rudy pedał za lidera nie jest tak groźny jak te babki :P Dopiero pod konie przeczytałem, że to Twoje kumpele, aż żałuję że sam nie jestem bohaterem Twojego opowiadania. Nie ma co niszczą system :D
OdpowiedzUsuńOgólnie opowiadanie super i przez nie zapomniałem prawie, że bloga masz zupełnie o czym innym :D Podoba mi się ten Twój humor (dialogi to mistrzostwo) i mam nadzieję, że nie zabranie go w twoim regularnym opowiadaniu, na które również czekam z utęsknieniem. Aż zacząłem sobie czytać od nowa Twoje rozdziały i oczywiście największa przyjemność spotkała mnie gdy czytałem o wspólnych chwilach naszych bohaterów, jak Hinata wyznała miłość Naruto i jak blondyn w końcu odpowiedział białookiej. Oczywiście czekam z niecierpliwością :)
Pozdrawiam i co tu dużo mówić, dużo weny życzę :D
Błędy n bank są, bo nie chciało mi się zbytnio poprawiać, ale cii xD Mistrzynią? Proszę cię xD Ja ich parodiuję, a Ty ich masz takich fajnych poważnych :P Widać nasze opowiadania to jak "Naruto" i "Naruto SD" :P Ja też lubiłam simsy xD Teraz za bardzo nie mam czasu grać, ale zagrałabym xD a że są takie stereotypy to trzeba wykorzystać xD
UsuńJakby te laski występowały w mandze to ta manga by była jeszcze zajebistsza xD Jak chciałeś to trzeba było się zgłosić, kiedy był nabór xD
Eee nie, niestety humor będzie cały czas xD czytasz od nowa? o.O po co? Ja podziwiam, że raz ci się chciało xD
Trzymaj się ;)
No szkoda, ale to jak będzie następne takie coś to ja się zgłaszam od razu :P
UsuńKurde, jesteś pewny? :P Nie będę mieć zahamowań xD Jesteś chłopakiem to już kompletnie brak litości xD
UsuńA co mi tam raz się żyje xD
Usuńa jak zrobię z ciebie geja? Jestem do tego zdolna! xD xD (nie no, jesteś taki pozytywny, że byś się nie obraził... chyba xD)
UsuńAż tak pozytywny to ja nie jestem. Już wolę być kimś na wzór Yahiko z rozdwojoną jaźnią :P
Usuńohohoh, rozdział prześmieszny! :)
OdpowiedzUsuńAhahaha sposób pisania Yahiko, jest cóż... poważny xD
ale ej, ja czasami też piszę witaj i zdarza się,że nie daję żadnej minki :( chyba jestem nudziarą xD
nieważne, przepychanki dziewczyn są naprawdę zabawne, szczególnie lubię moment gdzie It i Kieri xD
ale mu potem Dei dowalił z tym motorem, wredna ciota :D
nieźle chłopaki tłumaczą sobie brak dziewczyny u Nagato, Sasora i Yahiko- są przecież rudzi :D
ale ja też i... hmm nie mam ani chłopaka ani dziewczyny więc może coś w tym jest xD
no oczywiście, że chcę kolejną część!! kto by nie chciał!! jakbyś mogła, to wciśnij mnie, ale tylko wtedy, kiedy się da, jakby co to nie chcę nigdzie mieszać ;p
i tak przeczytam, bo opowiadanko jest ciekawe!!! xDD
no to pozdrawiam Hiraku! :):*
Nieee, akatsuki jest po prostu dziwne i mają coś do kropek xD
Usuńa ja lubię opisywać kobiecą rywalizację xD
Taa... ale rude dziewczyny mają lepiej, więc się nie przejmuj xD
w sumie nabór już był i się nastawiłam na te 8 kochanych smarkul :P ale wiesz jeszcze będą ONE SHOTy xD
Również pozdrawiam, trzymaj się ;*
Hej ;)
OdpowiedzUsuńOd dziś, oficjalnie i na amen nie używam kropek! Tylko mam nadzieję, że wykrzykniki mogę ;P
Do rzeczy: jak zwykle piszesz, że notka Ci się nie podoba, że nie chcemy ciągu dalszego itepe itede, a to nie prawdą! Zlituj się nade mną i w końcu napisz, że notka Ci się podoba, oky? ;3
W sumie to taki krótszy(podzielony na dwie części) nie jest zły Czytania na dłużej <333 W każdym bądź razie taki niedosyt pozostaje po Twoich rozdziałach, nie wiem czy to dobrze, bo znowu będę się dręczyła pytaniami 'a co dalej?', 'no kiedy doda?' (Mimo, że napisałaś jaką taką datę)
Pomijając całokształt przejdę do Akasiów, bo jak zwykle wyszli Ci zajebiscie :D Yahiko powala mnie, zresztą nie on jeden C: Wszyscy dają czasu, a Hidan idzie na całego I dobrze Niech się chłopaczyna cieszy i pomaca, bo nie każda się daje x) Ale dla Hidanka można zrobić wyjątek, wszak jest słodziaśny i do tego napalony xD
Bardzo podobało mu się jak wplotłaś autorki do opka, tylko coś nie pasuje Myślałam, że Enma i Kirei się kochają, a tu takie zaskoczenie, ale to dobrze! Może to dziwne, jednak lubię jak przyjaciółki mieszają się z błotem *x*
Jej! Napisałam PRAWIE długi komentarz, ale pewnie i tak nikogo nie powali ;____;
Pozdrawiam, weny i czekam na drugą część! ;***
Ale-Ale ja nie napisałam, że mi się nie podoba... xD No dobra, jak pojawi się notka, która mi się spodoba to dam znać xD
UsuńI takk ten wyszedł dłużej, niż planowałam :P a-aha, dobrze, że mnie uświadomiłaś, bo myślałam, że nikt nie czyta tych informacji ode mnie...
Enma i Kirei się kochaj... znaczy nienawidzą xD
Mnie powalają wszystkie komentarze, doceniam starania każdego *__*
Trzymaj się ;)
Doobra wreszcie mogę skomentować. Shot zajebisty, te teksty mnie rozwaliły... Nawet nie będę ich cytować,bo wszyscy wiedzą o co chodzi xD
OdpowiedzUsuńHidan oczywiście najlepszy, plucie na ludzi why not ;D
Yahiko sztywny jakby mu ktoś kij do dupy wsadził... Przyzwoitka...muszę mu to wytknąć ;D
A ta kłótnia o Sztukę boska. Sasori przykro mi chociaż nie, nie jest mi przykro. - cierpisz na ciotyzm więc to twoja wina.
Biedna ekipa, naprawdę czy żeby mnie zrozumieć jest potrzebny słownik? No doprawdy deprymujące.
Nocowanie nad jeziorem bo Siwy zapomniał zarezerwować miejsca czyli życie w buszu ;p
Ja się nie ślinie! Chyba że na widok mojej wspaniałej osobistości na motocyklu! Sasori co najwyżej za koło zapasowe może robić ;D
Ekhem Soli rusz się i pisz następną część bo to jest esencja zajebistości! Musisz skończyć ten eliksir zajewykurwistości zwany shotem... eee odbiegłam od tematu... BIERZ SIĘ ZA PISANIE!
Ja nie wiem... ale ja się najwidoczniej nie liczę xD
UsuńWytkniesz, nie ma problemu xD
No ten, ja przy tobie dwa razy musiałam go używać xD
Ja nigdzie nie napisałam, że się śliniłaś xD to takie zdanie ode mnie było xD
Zabijesz mnie, ale dopadło mnie lenistwo xD
Wchodzę sobie dzisiaj na twojego bloga, a tu takie zaskoczenie, one shot. *.*
OdpowiedzUsuńNie muszę chyba mówić, że mi się podobał, bo to jest oczywiste. :3 Podziwiam cię, że masz takie pomysły i tak łatwo wprowadziłaś tu niemal całe Akatsuki. ;D Ja do one shotów stworzona nie jestem. ;c Już nie raz próbowałam, ale najwyraźniej mam gdzieś w główce zakodowane, że u mnie akcja rozwija się raczej powoli i one shot stałby się jeszcze drugim opowiadaniem. xd
Rozpisałam się w sumie o niczym, a teraz przejdę no notki, bo to o tym zapewne najbardziej chcesz czytać. :3
Tak więc ubóstwiam twoje teksty, teraz nie będę przytaczać, bo jestem za leniwa, ale w czasie czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy. ;D Wszyscy się Sasori'ego uczepili, że rudy. Rude jest seksowne; przynajmniej w jego przypadku. xd Ile ja bym dała za takie wakacje z Akatsuki. *.* Hidan jak zwykle sprawę zawalił z tym hotelem, może się było spodziewać, inaczej byłoby za pięknie. :3
Podobało mi się jak wplotłaś dziewczyny do opowiadania, wyszło bardzo naturalnie i ciekawie. Ja osobiście nie wiem czy bym się odważyła, zaraz by było za dużo wątpliwości, że coś zjebałam. xD Także tu mam kolejny powód, żeby cię podziwiać. ;D
Teraz nie pozostało mi nic innego jak czekać na cześć drugą. Przy okazji informuję za jednym zamachem, żeby już nie zostawiać miliona komentarzy, że u mnie nowa notka na sasuke-i-erin.blog.pl
Pozdrawiam gorąco i życzę ci duużo weny. Buziaki. ;*
Od razu mówię, że powiadamiałam tylko te laski co występowały xD Ja też ONE SHOTów nie umiem, dlatego są to głównie aka czyli nic nieważni bohaterowie xD
UsuńNo tak, ale przecież nie powiedzą mu, że jest seksowny... chociaż... kocham cię, mam pewien pomysł xD ;*
Ej, pierwszy raz gdy je wprowadzałam to zarwałam noc, czekając na komentarz od nich xD teraz przynajmniej spałam, ale też było takie "kurwa, jakie to głupie, znienawidzą mnie" xD
Okej, przeczytam :D Trzymaj się ;*
Haha,genialne XDDD Yahiko taki sztywny, że ojacię xDD Kropki? Serio? XD Trzeba go nauczyć używania emotek! xD A jak Hidan wbił... On to w ogóle taki debil, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać xD Wybrałam opcję śmiechu xD Dei i Itaś oczywiście się kłócą, Dei z Sasorim też... I wychodzi, że Deidara z nikim nie umie się dogadać.. smutaczek xD No ale Sasori i Nagato to jedyni rozsądni faceci w tym gronie. No i Yahiko oczywiście - nieźle to wszystko rozplanował O.O Wyrazy szacunku xD
OdpowiedzUsuńA potem, jak się okazało, że Hidan nie zarezerwował im pokoi... Boże, co za ciota. xd
Ja cię w ogóle kobieto, podziwiam, że tak zgrabnie zmieściłaś tyle postaci w shocie. Ja zawsze mam z tym problemy i w końcowym efekcie wychodzi, że ja sama nie ogarniam, kto kiedy co mówi XDD Także szacunek dla ciebie ;3
A niektóre teksty to mnie po prostu zwaliły z krzesła xD A Hidan, idiota nawet odmieniać słów nie umie... Tak, on zdecydowanie rozbawił mnie w tym rozdziale najbardziej xD
I btw... nie mam krowiego imienia! >.< Niech się Hidan odwali od niego! =3= XDD
Ogólnie - rozdział oczywiście przezajebisty i czekam na nexta xD A teraz idę nadrabiać resztę rozdziałów... xD
Dei umie się dogadać... z Hidanem na przykład.... dobra, żadne pocieszenie xD
UsuńTobie kobieto shot wyszedł zajebiście ;D ja się zawsze obawiam, że kogoś niechcący faworyzuję...
Hehe, debil, idiota, ciota, ale aby się pośmiałaś xD
Trzymaj się ;*
No to chyba tradycyjnie muszę zacząć od gigantycznych PRZEPRASZAM, bo znów spóźniłam się z komentarzem na czyjąś notkę ;_; I to w dodatku taką, w której ja uczestniczę! Boże, widzisz, a nie grzmisz... Na swoje usprawiedliwienie mam przyjazd rodziny z Irlandii, która zdążyła zniszczyć mi życie przez te kilka dni. Na szczęście twoja notka działa na mnie jak lekarstwo :D Dobra, a teraz przechodząc do notki :3
OdpowiedzUsuńO Boże, kobieto, normalnie cię kocham <3 Jesteś jakimś jebanym geniuszem! Ta notka była… wow, tak bardzo zajebista <3 Hihihi, mnie nie obraziłaś ani nic, więc spoko xd
Hahahaha, kocham Akasi u ciebie :D Wszyscy są tacy zajebiści, że aż nie wiem od czego zacząć xd Na początku rozjebała mnie kłótnia pomiędzy Itachim a Deidarą, a potem wypowiedź Yahiko, gdy ich rozdzielał: „Kakuzu, Sasori pójdą grzecznie po laptop, Hidan przestanie pluć z okna na przechodni, a Barbie i Ken się uspokoją, jasne?!” Nie ma to jak zdrowe poplucie sobie na ludzi z okna :D No i potem znowu mnie rozwaliło jak się ponownie Ita z Deiem kłócili, Boże, Soli, kolejny raz zastanawiam się, skąd bierzesz te zajebiste teksty :D Zwłaszcza ten „patrząc na ciebie, widać, że jestem z rodziny hetero” umarłam na tym :D Hahahha, i znowu skwitowanie lidera „zostawcie ich, i tak są pojebani” :D
Hidan poznał Anayannę na mszach… Czemu mnie to nie dziwi :D A Zetsu nabił sobie u mnie plusa tym stwierdzeniem o jedwabistym połysku :D
Hahahaha, rozmowa na czacie :D „Witam” tak bardzo genialne… No ale co, mogli mu chłopaki pomóc, a nie tylko się nabijać :D Hehe, to dla mnie takie typowe nie załapać, Soli, skąd wiedziałaś? :D Hahaha, biedny Dei xd „Powiedziałby im coś, ale nie powie” jaki uroczy :D
Hahahahaha, pierwsze zapoznanie było zajebiste xd Tak, wiem, nadużywam „hahahhaha”, ale chuj tam xd Rozwalało mnie, jak dziewczyny za każdym razem gasiły Akasi, zwłaszcza Tsuki: „Chuj mnie obchodzi wasze zdanie” :D Hahahahahaha, no i ‘kłótnie’ Enmy i Kirei <3 „- To co porabiasz, Sasori? –Um, rozmawiam z Kirei? – Dlaczego?” Hahahahahahaaha, kocham to <3 No i to przerażenie Sasoriego i jego wydukane przepraszam – epickie! :D
Hidan jak zwykle rozwala system, Boże, kocham gościa u ciebie xD „A ten rudy chuj to nasz lider” leżę, serio :D albo ta odmiana „mszów”, co za geniusz :D A tak notabene, to fajnie byłoby odbyć taką podróż autobusem z Aną na serio… Boże, biedni pasażerowie :D Ojojojoj, speszyłam lidera… jak mi kurwa przykro :D O jaa, a potem jeszcze obrobiłam mu dupę… ale jestem podła… i to jest kurwa cudowne *-* Hidan, nie ma to jak zapomnieć zarezerwować pokoi :D Najlepiej mnie rozwalił, jak myślał, że od razu bez problemów ich przyjmą xd
A więc Yahiko załatwił mi żarcie… cwaniak, wie, jak mnie zdobyć! :D No i znów ktoś ucierpiał na moich kaprysach, w poprzednim ONE SHOTcie był to Tobiaszek, a teraz Hidan musi zapierdalać mi po żarcie :D Ahh, ta władza xd
O rany, nie mogę doczekać się, aż wstawisz drugą część *-* czuję, że to będzie genialne, chociaż nie wiem, czy da się wstawić coś bardziej genialnego OD TEGO <3
Pozdrawiam gorąco i całuję ;**
O spóźnienie się nie martw, ja też się spóźniam, ostatnio nawet bardziej, niż zwykle...
UsuńW każdym razie z tobą mam problem z pisaniem, za mało ze mną piszesz i wszystko przez ciebie, bo o drugiej w nocy wchodzisz mi na GG :P
Geniuszem nie jestem, po prostu mam trójkę rodzeństwa... xd
Taa, biedni ludzie, w sumie chciałam to opisać, ale i tak wyszło mi zbyt długo, ale coś wam dwóm wymyśle xD
Druga część będzie wręcz żenująca... bo pisana na szybko :P Wczoraj dopiero zaczęłam...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń