Ariana | Blogger | X X

10 sie 2013

#30. Wakacje.



            Piątka studentów szła wspólnie wieczorem do akademika. Temari zadecydowała wspólny wieczór, gdzie będą oprócz obżerania się chipsami lub pop cornem i popijania wszelkiego rodzaju cieczy, oglądać filmy na wypożyczonym ze szkoły projektorze… no dobra zajebali go, ale tylko na dzisiaj. Dziewczyny zostały przekonane o zachowaniu milczenia, ale i tak wyżyły się słownie na Naruto. Groźby też zostały  rzucone.
- No Uzumaki, już połowa  naszych znajomych obiecuje ci wpierdolić – zaśmiał się Sasuke. Jakby to był powód do dumy, to się nazywa przyjaciel.
- To może uświadomimy jeszcze Sakurę, że byłeś zamieszany w ten spisek?
- Jaki spisek? – zapytała, czekająca przy wejściu Hinata. Nie czuła się dobrze z tymi irracjonalnymi oskarżeniami z wcześniej.
- Nieważne – odpowiedział za przyjaciela, Sasuke. – To my was zostawimy. Gdzie organizujemy nasz wieczorek? – zwrócił się do reszty grupy prowadząc ich do środka.
- U was – oznajmił leniwie Nara.
- Ech? U nas? Dlaczego znowu u nas? – burknął Uchiha, ale został zbyty machnięciem ręki. – Ale nie wypuszczę was póki po sobie nie posprzątacie! – zawołał, wchodząc do środka, wraz z pozostałymi.
- Co tu robisz? Przeziębisz się – powiedział Naruto, prowadząc Hyuuga do środka. Prawdę mówiąc było tak ciepło, że żeby złapać katar to musiałoby się mieć niesamowitego pecha.
- Chciałam cię przeprosić.
- Nie musisz – wtrącił się w jej zdanie. – muszę po prostu uważać na to co mówię.
- Nie rozumiesz. Pojutrze wracam do domu i wyjeżdżam na wakacje – powiedziała, załamując tym blondyna, jednak nie dała mu nic powiedzieć. Chciała dokończyć. – nie chcę byśmy się rozstawali w niezgodzie.
- Kiedy ja się w ogóle nie gniewam, ale no… dwa i pół miesiąca bez ciebie – marudził Naruto.
            Szli w objęciu do pokoju chłopaka, gdzie organizowane jest spotkanie. Wszyscy byli już na miejscu i czekali, aż Chouji wszystko zmontuję. W końcu programista, zrobi wszystko idealnie.                                 Większość usadowiła się na podłodze przy rzutniku. Naruto i Kiba nie mogli się powstrzymać i cieniami z rąk robili jakiś komiczny spektakl. Wreszcie film został puszczony, ale już po kilku sekundach przerwało pukanie do drzwi.
- Mam nadzieję, że nie przyszli po rzutnik i projektor… - wyszeptał Chouji, dopiero co to podłączył.
- Naruto, idź otwórz – nakazał Sasuke.
- Sam idź otwórz – odparł. Nie będzie nim rządzić. Lecz jego oporowi przeciwstawili się wszyscy studenci, dlatego z wielką niechęcią ruszył swoją szanowną. Otworzył powoli drzwi. – Ooo Shino… - wszyscy spojrzeli na chłopaka zmieszani. – Co ty robisz na zewnątrz? – wpuścił go do swojego pokoju.
- Chyba o mnie nie zapomnieliście? – zapytał w końcu.
- Skąd. Nie. A gdzie by tam – te zdania wypłynęły z ust zgromadzonych studentów. Oczywiście te słowa były kłamstwem, ale chyba się nie domyślił.
            Na szczęście film się jeszcze porządnie nie zaczął, ale jak to się stało wszyscy ze skupieniem oglądali. Głównie filmy były z gatunki thrillerów, gdzie wymagana była praca mózgu. Rozwiązywanie zagadek wprawiało ich w niesamowitą zabawę, niesamowity jest umysł reżysera, który wszystko to wymyślił. Gdy nadeszła już północ Temari zatrzymała seans. Wyjęła z torebki niewielki pakunek oprawiony ozdobnym papierem i zawiązanym kokardką. Wszyscy patrzyli na nią zdezorientowani, nawet Shikamaru.
- Proszę Skarbie, to dla ciebie – oznajmiła, patrząc na niego zadziornie.
- Nie mam dzisiaj urodzin – oświadczył nie odbierając prezentu, a co jeśli to bomba?
- Wiem – odrzekła krótko.
- Rocznicy też – w tym momencie zaczął kaszleć. – chyba – i skończył. – dzisiaj nie ma.
- Nie ma.
- Więc to prezent bez okazji? – zapytał podejrzliwie taksując ją wzrokiem. Co ona kombinuję? Nikt ze zgromadzonych nie ważył się im przerwać. Ta sytuacja też była ciekawa.
- Och, jest okazja. Codziennie jakaś jest – odparła z perfidnym uśmiechem.
- Dobra… - niepewnie, ale wziął pakunek. – otworzę później.
- Teraz – zażądała blondynka, a swoim warknięciem spowodowała wzdrygnięcie ciał wszystkich obecnych w pomieszczeniu, chłopców.
            Wszyscy byli zaciekawieni głównemu planowi panny Sabaku, dlatego trwali w ciszy. Shikamaru patrzył na upominek i zastanawiał się czy otworzyć, a może faktycznie jest dzisiaj jakieś upierdliwe święto. Analizował więc wszystko. Dzisiaj dwudziesty trzeci czerwca, a ona ma w sierpniu, więc to może być taka przypominajka, ale to nie w jej stylu. On ma we wrześniu chyba… nie pamięta. Rany jakie to upierdliwe, po prostu otworzy, a wymówka się znajdzie. Rozpakowuję, a wszyscy patrzą jak zahipnotyzowani.
- Hę? – mruknął zdziwiony. – Książka?
- Nie byle jaka – rzekła z triumfalnym uśmiechem. – Wszystkiego najlepszego – dodała, a ten uniósł brew do góry, rozpakował ostatek papieru, ukazując tytuł. Zamurowało go.
- „Jak zostać wspaniałym tatą” – przeczytał Naruto na głos. – Chcecie się starać o dziecko?
- To nie jest dobry pomysł – wtrącił Kiba. – Dziecko nie będzie zadowolone – wzdrygnął się pod naporem, jakże miażdżącego jego ciało, spojrzenia Temari.
- Przecież dziś dzień ojca. Fajny dzień na taką propozycję – stwierdził Shino.
- Przymknijcie się! Cała odpowiedź jest na pierwszej stronie książki – uświadomiła do Nary, ale ten już wszystkiego się domyślił, patrzył na nią.
- Jesteś w ciąży, tak? – zapytał leniwie w odpowiedzi dostał uśmiech.
            Wszyscy byli w niemałym szoku. Dziewczyny zerwały się do gratulacji dla przyjaciółki, a Shikamaru przy asyście wszystkich kolegów, otworzył pierwszą stronę książki. Znajdowało się tam zaświadczenie o byciu w ciąży, była już w trzecim miesiącu. Dobrze, że się powstrzymywał od komentarzy typu „zgrubłaś coś”. Oraz było zdjęcie USG płodu, które pochwycili chłopaki.
- Trochę niewyraźne – powiedział głupio Naruto.
- To weź rutinoscorbin, głupolu – powiedział Kiba, kręcąc z bezsilności głowę.
            I tak zaczęła się pierwsza kłótnia tego dnia. Na szczęście nie doszło do rękoczynów, głównie Kiba nie chciał. Miał zasady. Nie uderzy kaleki, co innego śmianie się z niego. W końcu są przyjaciółmi. Po uciszeniu się kontynuowali dyskusję na temat stanie Temari, płeć dziecka nie jest im znana. Ogólnie przez ten temat odpuścili sobie oglądanie filmów. Potem wszyscy tak się rozleniwili, że spali w pokoju chłopaków.

            Tego samego dnia, ale w godzinach wieczornych, kiedy to tylko noc dzieliła dzień od weekendu, z pracy do domu wracał Akasuna. Dochodziła dwudziesta pierwsza, znowu zatrzymały go nadgodziny. Naoki w sumie przyzwyczaił się do jego niezbyt częstych wizyt w domu, ale żeby tak przetrzymywać u siebie opiekunkę. Jak ona to wszystko wytrzymuję? Wszedł do swojego bloku i wyszedł na drugie piętro. Wszystko go bolało, więc jedynie o czym marzył to walnąć się na łóżku i zasnąć. Otworzył drzwi, ale były jednak zamknięte na klucz. Tak na wszelki wypadek, gdyby Hidan wpadł, polecił zamykać drzwi. Sięgnął po klucze do kieszeni, ale ich nie było – pewnie zostawił w samochodzie.
- Jasna cholera – zapukał, nie może zadzwonić, bo obudzi syna, a wtedy nici z łóżkowych planów. – Miyuki, to ja! Otwórz! – minęły trzy minuty ciągłego pukania i nic.
            Plasnął czołem o drzwi, chyba będzie musiał zejść z powrotem do samochodu. Tak mu się nie chcę. Wtem szybkim ruchem zestrzeliły zamki w drzwiach, a one same równie szybko się otworzyły, przez co Sasori poleciał w przód. Prosto na stojąco tam Miyuki. Razem gruchnęli na podłogę. Rudowłosy zdążył w ostatniej chwili asekurować się rękami, które wylądowały po obu stronach jej głowy, a sama twarz dzieliła go od jej na jakieś pięć minimetrów.
- Ekhm – odchrząknął i podniósł się z dziewczyny tak, że był nad nią w pozycji na czworaka.
- Och! Sasori co ty wyprawiasz?! Zostaw te biedną dziewczynę! – usłyszał za sobą znajomy skrzeczący głos, przepełniony sarkazmem. Westchnął i spuścił głowę, dopiero po sekundzie orientując się, że dalej blokuję zesztywnianą, całą tą sytuacją dziewczynę.
- Nic jej nie robię babciu – wstał z niej szybko, podając rękę w celu pomocy opiekunce.
- No wiesz wnuczku. Mogliście chociaż drzwi zamknąć – kobieta zaśmiała się soczyście po chwili się krztusząc.
- Gdybyś odczekała pięć sekund to bym zamknął – burknął do staruszki.
- Nie wyglądało jakbyś chciał się podnosić – zaśmiała się, a chłopakowi drgnęła żyłka.
- Dzień dobry pani – wtrąciła zawstydzona dziewczyna. Chcąc ostudzić atmosferę. Znała relacje swojego pracodawcy z rodziną, w końcu nie pracuję tu od wczoraj.
- Raczej dobry wieczór, kochanie. Pewnie w sypialni straciliście rachubę – zaśmiała się.
- Babcia! Nic nie robiliśmy, głucha jesteś? - warknął, a kobieta zlustrowała spojrzeniem Miyuki.
- Wnuczku – ściszyła głos. – jesteś impotentem? – zaśmiała się głośno.
- Babcia! – warknął. – Bo obudzisz Naokiego.
- Um, mały jeszcze nie śpi – wtrąciła Miyuki. Chiyo pominęła ich i weszła od razu do salonu. – Chciał na pana zaczekać.
- O rany… wiesz po co? – zapytał, ze zmęczeniem zamykając drzwi.
- Dzisiaj dzień ojca, narysował coś dla pana – uśmiechnęła się łagodnie. Sasori spojrzał na nią zakłopotany. Zapomniał, ale to nie było ważne.
- Cholera, pewnie spieszyłaś się do domu… wiesz co to może idź już, przeproś ode mnie rodziców.
- Nie, nic nie szkodzi. Mogę zostać z Naokim póki nie zaśnie, bo mam do pana sprawę…
- Chodź tu łobuzie i przywitaj się z prababcią! – usłyszeli głos Chiyo z salonu.
- Nieee! – darł się mały chłopiec i wbiegł do przedpokoju. – Tatusiuuuu! Ratuj, dinozaur! – wydzierał się przez płacz, wtulając przy tym w nogawkę ojca. Brązowooki kolejny raz westchnął ciężko i wziął syna na ręce.
- Babcia, uspokój się! Straszysz mi dziecko – w odpowiedzi usłyszał szyderczy śmiech staruszki oraz tradycyjne zakrztuszenie się. – No to o co chodzi Miyuki?
- Może najpierw wezmę Naokiego…?
- Nie, mów proszę.
- Eee, bo ja… za tydzień wyjeżdżam na wakacje z rodziną i ze znajomymi i nie będzie mnie do października – spojrzała na niego niepewnie. Jej najgorszym scenariuszem będzie jego decyzja o zmianie opiekunki.
- Rozumiem. Znajdę kogoś w zastępstwie, nie martw się – rzekł obojętnie, na co mruknęła z przejęciem.
- Ja nie chcę nikogo innego! Chcę Miyuki! – naburmuszył się pięciolatek..
- Cicho! Nie wrzeszcz mi do ucha! Miyuki wyjeżdża – uświadomił chłopca.
- Tato, nie wrzeszcz mi do ucha – powtórzył po nim, na co dziewczyna zacisnęła wargi, aby się nie zaśmiać.
- Bo pójdziesz do prababci – opuścił dzieciaka na ziemie. Ale nawet groźby nie zaprzestały jego dąsaniu się. – Dobra! Jeżeli Miyuki chce to wraca do nas w październiku.
- Chcę! – wyparowała, rumieniąc się po tym. – To znaczy z przyjemnością.
            Sasori odesłał synka do pokoju, zapewniając, że zaraz przyjdzie. Następnie dość szybko odprawił Miyuki, choć wielokrotnie zapewniała, że może zostać. No to jeszcze babcia… ciężki ten wieczór…  staruszka siedziała sobie grzecznie na fotelu, popijając przygotowaną wcześniej przez siebie herbatę.
- Po co przyszłaś? – zapytał, zdejmując z siebie bluzę i kładąc na oparcie kanapy. – Nie mogłaś zadzwonić?
- Dzwoniłam wnuczku. Powiedziałam, że wpadnę wieczorem. Zgodziłeś się – oznajmiła, upijając kolejny łyk i patrząc na niego z triumfem. Zastanawiał się, kiedy to zdarzenie miało miejsce… - Czy to nie mnie powinna łapać skleroza? – zarechotała głośno.
- Ty w ogóle jesteś kontrargumentem dla długości ludzkiego życia – stwierdził, co zostało zignorowane przez Chiyo. – Można wiedzieć czego chcesz, babciu?
- Nie dasz się przekonać, że przyszłam odwiedzić mojego ulubionego wnusia…? – spojrzał na nią z politowaniem. – Chodzi mi o twoją siostrę.
- Matsuri? O co chodzi? – zapytał z troską.
- Wyjeżdżam na wakacje do sanatorium. Przygarnij ją do września do siebie.
- Nie ma mowy, jest duża. I wkurwia mnie, mam argumentować dalej?
- Jest zbyt nieodpowiedzialna, by zostawić ją samą – oznajmiła kobieta, odkładając pustą szklankę.
- To wyślij ją do tego chłopaka, co go jej przygruchałaś, Gaary – odparł ze spokojem.
- Mowy nie ma, jeszcze wróci z brzuchem. Pewnie tak jak brat będzie działać póki ma okazję – zaśmiała się kolejny raz, a Sasori ściskał pięści. Jakby słyszał swoich znajomych.
- Głupia stara baba…
- Podobno nie masz nikogo do opieki nad Naokim – przerwała mu jego bluźnierskie epitety. – Matsuri się nim zajmie.
            Rudowłosy po dłuższej chwili oznajmił, że się zastanowi i wyprosił to stare próchno z domu. Teraz Naoki będzie miał koszmary po nocach. Właśnie jeszcze jedna wycieczka mu została, lecz najprzyjemniejsza. Pięciolatek niesamowicie ucieszył, się na widok swojego tatusiu i wykorzystywał go ile się dało. Pokazał rysunek przedstawiający jego, Sasoriego, Miyuki i Hidana… ale tego na końcu się wytnie. Potem malec nakazał ojcu się z nim położyć w łóżku i czytać bajkę. Tak zrobił, ale nie wiadomo, kto pierwszy zasnął.

            Kolejnego dna Naruto pojechał razem z Hinatą i Kibą na lotnisko. Chciał się pożegnać z dziewczyną, a ze względu na to, że musi poruszać się o kulach, potrzebuję jakiegoś targarza swoich bagaży. Hehe, oczywiście mu tego sie powiedział, ale tak nim zmanipulował, że sam się zgłosił. Frajer. Na lotnisku czekała już Hanabi z obecnymi przyjaciółmi, jak i Hiashi we własnej osobie. Konohamaru żywo pomachał do blondyna niezwykle przy tym wrzeszcząc. Po chwili nawet stanął na ławce, niechcący stając na dłoni Daisuke.
- Ała! Uważaj gdzie stajesz grubasie! – warknął, dmuchając sobie w obolałe miejsce.
- Zejdź z tej ławki, młody człowieku! – upomniał Hiashi, a ten skruszony wykonał polecenie. – Hanabi z kim ty się zadajesz? – zwrócił się retorycznie do córki.
- Właśnie, Sarutobi nie pasuję do naszej wykwintnej grupy – przekręcił głową Daisuke, dostając w łeb od Matsuri. Spojrzał na nią ze złością.
            Wtedy też podeszli do nich studenci. Hanabi przywitała się  z siostrą, Naruto i Kibą. Po takiej chwilowej pogawędce stwierdziła, że Kiba jest nawet sympatyczny. Potem Hiashi zawołał córki do siebie. Posyłając Uzumakiemu uśmiech. No aby jego cierpienie zostało w ten sposób odpokutowane. Podszedł do Konohamaru, wcześniej przyrzekł nic nie mówić jego rodzicom o wypadku i tak zrobił. Szatyn żywiołowo począł przedstawiać braciszkowi swoich przyjaciół.
- No to może zacznę od kobiet – Matsuri z uśmiechem wysunęła się do przodu. – Daisuke! – blondyn pchnął biodrem swoją przyjaciółkę i wystąpił obok Konohamaru.
- To ja, niesamowity Daisuke Haruno, nie musicie klękać – zaśmiał się z wyższością.
- Haruno? Brat Sakurci? – zapytał wesoło Naruto.
- Niestety według testów, łączą nas więzy krwi. Znasz moją głupią siostrę?
- Mamy wspólny akademik, zresztą znamy się z nią z podwórka – wtrącił Kiba.
            Matsuri została przez nich całkowicie zignorowana. Jako kobieta ciężko się wbiję w męskie tematy. Po chwili podeszła do niej Hanabi i ściskała na pożegnanie. Młodsza Hyuuga tak bardzo nie chciała lecieć, gdyby była pełnoletnia, jak Hinata to nikt, by jej nie zmusił do wyjazdu. Niestety mimo, iż kończy już drugą klasę ma siedemnaście lat. po co puszczali ją wcześniej do szkoły? Hinata natomiast żegnała się z Naruto. A po kilku minutach w końcu Kiba oderwał od niej przyjaciela, samemu ją przyjacielsko obejmując.
- Konohamaru, nie pocałujesz dziewczyny? – zaśmiał się Naruto, patrząc jak tylko przybijają sobie przyjacielskie gesty. Oboje spiorunowali go spojrzeniem.
- Dziewczyny? Ech?! – zareagował zdumiony Haruno, do niego dołączyła też Matsuri.
- No tak, są razem… dalej nie wiecie? – zapytał Uzumaki.
- Braciszku! Miałeś nie mówić, znaczy… eee.. źle nas zrozumiałeś! – wtedy wypowiedź Sarutobiego przerwał bardzo czuły pocałunek Hanabi, zarówno on jak i przyjaciele byli w szoku.
- No to wyjaśnij im wszystko do mojego powrotu. Hinata spadamy! – złapała szybko Hinatę za rękę i pobiegła z nią w kierunku odprawy. Skołowany Sarutobi od razu został zasypany pytaniami przez przyjaciół.
- Zabiję cię Hanabi! – zawołał do niej, a ta przechodząc przez drzwi prowadzących na pokład samolotu, parsknęła głośnym śmiechem.
- Hinata, dzwoń codziennie! – krzyczał do niej Naruto. – I bądź grzeczna! Nie chcę żadnego żabojada jako rywala!
- Bo nie miałbyś szans… Żabciu? – sarknął Kiba, dostając mocno z kuli w stopę. – Kurwa mać! Przesadziłeś! – zdjął z pleców jego torbę i rzucił mu pod nogi. – Masz swój bagaż. Wracaj sobie sam do domu!
- Świetnie! Nie potrzebuję cię! – wykrzyknął w jego plecy. Dopiero potem zdał sobie sprawę, że sam sobie nie da rady, a Konohamaru jest na niego wściekły. Lipa. – Yo, ludzie, wracamy?
- Ja, mogę wracać. Jestem oburzona ukrywaniem przede mną tego związku! Rozumiem ukrywanie przed tym debilem – wskazała na Daisuke, a ten odwrócił się za siebie. – ale przede mną?
- Tego chcieliśmy uniknąć! Waszych męczących pytań i nie chcieliśmy was dołować! Daisuke, bo nie będzie miał dziewczyny, ani chłopaka i ciebie, bo masz wymyślony związek!
- Nie mam wymyślonego związku – zaoponowała Matsuri.
- A ja jakbym chciał miałbym to albo to – skrzyżował ręce na piersiach, Haruno.
- Mogę wtrącić? – zaczął niepewnie Naruto, popatrzyli na niego. – Matsuri ma chłopaka, Gaarę. Mój przyjaciel ze studiów.
- Dzięki Naruto, aby ty wiesz o jego istnieniu – powiedziała szatynka, obejmując jego ramię.
- Znacie się? – zapytał Sarutobi, wskazując na nich palcem.
            Przytaknęli, nie raz gadali ze sobą na skype lub przez telefon Gaary. Oczywiście razem z nim. Choć ich związek nie był idealny, bo był właśnie zaplanowany przez siłę wyższą. Jednak Uzumaki wiedział, że Gaara coś już zaczyna czuć do dziewczyny, tak samo i ona z tego, co słyszy o wypominaniach Daisuke. Zostawi to im, a w razie czego pomoże Sabaku uświadamiając go w sytuacji. Do domu wracał ze swoim sąsiadem, a tamta dwójka jechała w przeciwną stronę, bo szatynka spędzała całe wakacje u brata. Szczęście w nieszczęściu, że ze trzy ulice dalej mieszkał Daisuke no i miał bratanka – będzie towarzyszem do zabawy z Naokim. Och tak, już miała w głowie plany. Haruno bardzo dobrze dogadywał się z Naruto, a na wieść o tym, że jest przyjacielem nie tylko Konohamaru, ale i Sasuke. Od razu zaplanował sobie wakacje. Następnie już podzielili się i autobusem ruszyli do swoich domów. Sarutobi był targarzem Naruto, więc asystował mu przez całą drogę.
- Naruto? - zawołał mężczyzna idący z tyłu z kilkoma reklamówkami.
- Cześć wujku – przywitał się licealista, a jego towarzysz obrócił się na kulach.
- Hej tato… nie jesteś w domu? – zaśmiał się nerwowo.
- Co się stało? – zapytał zdenerwowany.
­- Spadłem ze scho...
- Wpadł pod samochód – odpowiedź Konohamaru była głośniejsza, zgromiłem go spojrzeniem, a w odpowiedzi wzruszył tylko ramionami.
- CO?! – wydarł się Minato. – Dlaczego nie zadzwoniłeś do mnie lub do mamy?!
- Nie było konieczne, facet co mnie potrącił pokrył koszt leczenia i kupił mi kule – uśmiechnął się, wskazując na dodatkowe elementy.
- Nie to najważniejsze. Jesteśmy twoimi rodzicami, Naruto. Powinieneś nas powiadomić – stwierdził Minato. Po chwilowej dyskusji, udali się do domu. Minato wziął torby od Konohamaru i nakazał wracać do domu. W sumie wolał zostać, ale nie będzie się sprzeczał z wujkiem.
- Ej – zaczął Naruto, spoglądając na zrobione zakupy. On nigdy nie robił zakupów. – pokłóciłeś się z mamą?
- Nie – odrzekł zdziwiony. – Dlaczego pytasz?
- Robisz zakupy – wskazał na jedzenie trzymane w siatkach. – a nie umiesz tego robić.
- Nieprawda. Ty się zastanów, co powiesz matce – zastrzegł syna, a ten od razu spojrzał na niego maślanymi oczami. – Jesteś dorosły, poradzisz sobie.
            Te zdania w ogóle nie wyratowały Minato z sytuacji, z ciężkim westchnięciem zgodził się mu pomóc, przed nadopiekuńczością Kushiny. To nie będzie takie łatwe. Weszli do domu, Minato skradł się po cichu do kuchni, gdzie znajdowała się Kushina. Zastanawiał się jak zacząć, a ponaglające spojrzenie syna bynajmniej nie pomagało. Westchnął ciężko, zwracając na siebie uwagę żony.
- Kochanie… pamiętasz jak złamałem sobie rękę?
- Tak,  niedawno zdjęli ci gips, przecież. No i zajmowałam się tobą. To takie rozkoszne, jakbym miała drugiego dzieciaczka – zaśmiała się radośnie, a z nią Minato.
- Chciałabyś się tak pozajmować Naruto, prawda? – zapytał z uśmiechem.
- Pewnie. Z chęcią wróciłabym do czasów, kiedy Żabka stale coś ode mnie chciał i nazywał najlepszą mamą na świecie – rozmarzyła się czerwono włosa - ale do czego zmierzasz?
- Bo widzisz… - zawołał kogoś gestem dłoni, ale nie poskutkowało, dlatego wyszarpał go do pomieszczenia. Kushina zamarła, widząc swoje dziecko z uszkodzoną nogą. – Naruto… powiedz coś.
- Eee… witaj najlepsza mamo na świecie!
- Naruciak! – wykrzyknęła panicznie kobieta.- Coś ty narobił?! Nic ci się nie stało? – podbiegła do niego i mocno go objęła. – Powiedz mamie, gdzie cię boli? Jak to się w ogóle stało? Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? Minato! – wykrzyknęła na męża, że aż się wzdrygnął. – Dlaczego nic nie wiem o stanie Żabki?
- Zapytaj syna. Ja sam się niedawno dowiedziałem – wzruszył ramionami i wszedł w głąb kuchni.
            Kushina natychmiast nakazała synowi iść na górę do łóżka, eskortując go, gdy wchodził po schodach. Kiedy przyszła do niego razem z Minato, wypytała o szczegóły. Powiedział prawdę, za co został zrugany przez Minato i pochwalony przez Kushinę. Już nie wiadomo czy ma się na siebie uważać, czy chronić swoich przyjaciół. No, najlepiej oba, ale nie zawsze się da.

            Tydzień później, Naruto wracał właśnie do domu odwieziony przez Sasuke, który wreszcie skorzystał z układu z Itachim i za konfiskował mu samochód na okres wakacji. Koniec studiów, wakacje! Nie no, tak naprawdę Naruto we wrześniu ma dwie poprawki, bo po prostu brakło czasu. Za mały odstęp pomiędzy egzaminami. Ale ten, z którego wraca – zdał. Zaprosił Sasuke do siebie, lecz ten umówił się z Sakurą na obchód sklepów. No w sumie został zmuszony, cieszyło go to, że w sklepie jako ochroniarz pracuję jej brat, Kazuya. Także przeżyje ten dzień. W takim razie Uzumaki otworzył drzwi od domu, gdzie z impetem wyleciał Kurama, strącając po drodze jedną z jego kul. Skutek był oczywisty – wyrżnięcie się na podłogę.
- Cholerne psisko! – warknął, ale już go nie było w zasięgu wzroku. Podniósł się ostrożnie, zauważając starte spodnie. – Zajebiście po prostu!
            Już z lekko zagniewanym nastrojem wszedł w głąb domu, gdzie w tle słychać było podniesiony ton głosu Kushiny. Najwyraźniej razem z Minato o coś się kłócili. Postanowił przerwać i wszedł do pomieszczenia.
- Yo. O co się kłócicie?
- Nie kłócimy się, tylko rozmawiamy – odparł Minato i wyszedł do kuchni, nie zważał na pełne politowania spojrzenie syna. Nie sądził, że uwierzy w taką odpowiedź, ale to ich sprawa.
- Żabko, co ci się stało ze spodniami?! Całe obdarte w okolicach kolan! – kobieta patrzyła na niego podejrzliwym spojrzeniem. – Chyba zdałeś egzamin bez żadnych…
- Mamo! O co ty mnie podejrzewasz?! Zdałem, bo się uczyłem – wrzeszczał oburzony. 
- Naruciak, już myślałam, że błagałeś na kolanach o trójkę – rudowłosa przekręciła głową w dezaprobacie. Po chwili śmiejąc się cicho razem z mężem u progu drzwi. – Ale gratuluję zdania!
- Ja też, jeszcze dwa we wrześniu – dogryzł trochę Minato.
- Nie ważne… powiedzcie mi o czym „rozmawialiście”? – zapytał, usadawiając się na kanapie i patrząc na nich wyczekująco.
- Twój tata chce wyjechać ze mną na wakacje razem z rodzicami Sasuke – powiedziała i razem z mężem patrzyła na jego reakcje, którą było wielkie zdezorientowanie.
- No.. to w czym problem?
- Twoja mama nie chce zostawić cię samego – z ust Naruto wymsknęło się pełne zdziwienia mruknięcie.
- No właśnie! Przecież masz chorą nóżkę, trzeba się tobą zaopiekować – skwitowała Kushina, patrząc oburzona na Minato. Przewrócił oczami.
- Jest dorosły – spojrzał na niego, a potem znowu na Kushiną. – zresztą można mu załatwić odpowiedzialnego lokatora.
- Chwila! Moment! Jestem odpowiedzialny, umiem się sobą zająć – wtrącił Naruto.
- Polemizowałbym. Wolałbym tu sprowadzić kogoś doroślejszego albo wysłać cię do dziadków – zaprotestował Minato po chwili małżeństwo spojrzało na siebie porozumiewawczo.
            Od razu zaczęły się głośne protesty młodzieńca. Narzekał, że u rodziców Minato nie będzie miał co robić, a babcia go utuczy, no i na miasto też nie wyjdzie, bo już nie raz go zaczepiali i kończyło się to bójką. U rodziców Kushiny tym bardziej. Oni mieszkają na wsi! Takiej śmierdzącej gnojówką, a jego zajęciami byłoby pewnie zajmowanie się gospodarstwem razem z dziadkiem. Jako rozwiązanie zasugerował przyjazd Nagato z towarzyszącą mu dziewczyną. Kobieta jest jak skarb w domu, w końcu!



...KONIEC PIERWSZEGO SEZONU...

DATA
- 7.09.2013 - Nowy rozdział, a jakąś w międzyczasie pojawi się One Shot, ale nie wiem dokładnie kiedy, prócz pomysłu i czterech linijek nic nie mam xD

OD AUTORKI
- Jak widzicie zakończyłam pierwszy sezon :D zdradzę, że jak się nie wypalę będzie ich ogółem trzy xP Bardzo wam dziękuję za komentarze, za trwanie ze mną xD Zarówno stałym czytelnikom, jak i nowym, komentującym jak i jedynie czytającym, a także tym, którzy zwyczajnie reklamują mi bloga :D Kolejny raz zarzekam się, że nadrobię wasze blogi, większość przeczytałam, ale pisanie komentarza to już druga sprawa xD Wrócę z uporządkowanym wszystkim xD Trzymajcie się :* 

W NASTĘPNYM SEZONIE
- Taa, napiszę tak bardzo ogólnikowo xP Mogę Wam obiecać, że:
Rozdziały będą dłuższe xD Będę z nich bardziej zadowolona xD Oczywiście nie zabraknie w nim humoru, jednak będzie więcej kłótni, zarówno poważnych, jak i nie xD Będą bardziej rozbudowane opisy i sensowne zdania xD Hentaie będą troszkę częściej (ale spokojnie, będą objęte cenzurą) xD Pojawią się nowe postacie, niektóre planowane, a niektóre nie xD xD

Zachęcam do spojrzenia do zakładki "Linki", tamtejsze blogi cieszą się mianem zajebistych, więc MUSICIE wręcz je odwiedzić! xD

27 komentarzy:

  1. Hahahaha Chiyo rozwala xDD
    Serio, obudziłam rodziców i dostałam opierdol xD
    Dinozaur.
    JA PIERDOLE XD
    Ach czemu drugi dopiero we wrześniu? T.T Co ja bd czytać?
    Enyłej. Rozdział genialny. JA WIEDZIAŁAM, ŻE TO BD CHIYO! WIEDZIAŁAM CHOLERA! Biedny Sasori się stęskni. A Shino jak zwykle forever alone. No cóż. Smuteczek xD
    Nowe postacie mówisz ;> już się nie mogę doczekać.
    Teraz czekam na tego obeshota xD
    Weny! Bo tego kurestwa nigdy dość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Notka jak zawsze świetna ! Życze weny ;8

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry! ^^
    Na wstępie przepraszam za nie komentowanie, bardzo. Smuteczek :<
    Ale i tak każdy z rozdziałów przeczytałam i powiem, że cudo. :D Hentaik też x)
    DALEJ:
    W końcu COŚ się wydarzyło mniędzy Akasuną i Myiuki!! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Tylko ten dinozaur ma racje, mogli się zamknąć w sypialni, LOL
    Wgl to ta jego babunia mnie rozwala. JPRDL! Jak mozna żyć z takim kurestwem, ;P
    Doobra, koniec o nim *q*
    Naruto to nie ma lekko. Mimo, że dorosły to i tak dla Kushiny będzie małą Żabcią, ;)
    Pozdrawiam, życzę weny, i czekam na shota!!! ;****

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dinozaur, hahaha, no leżałam :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Naoki od najmłodszych lat wie co mówić ^^ Relacje rodzinne Sasoriego... no, co tu dużo mówić xDDD I prezent na dzień ojca dla Sasoriego... 'Hidana się wytnie' xDDDDD NO CHYBA NIE XD Ale skoro tam sie znalazł, to znaczy, że musi być dla chłopaczka ważny :D Szkoda, że tego rudy nie dostrzega ^^ Taki opiekun dla dziecka to skarb. Przynajmniej prawdziwego życia nauczy, hahah :DDD
    Ale i tak najlepszy prezent miał Shikamaru. Już to widzę, jak będzie zmieniał pampersy xDDD 'to takie upierdliwe' xDD Ale cóż, gratuluję im :DDD Jestem ciekawa tego dzieciaczka ^^
    Ci się bali, że przyszli po podpierdolony projektor, a to tylko Shino. Skąd ja wiedziałam, że o nim zapomną? xDD Padłam.
    I pożegnanie też spoko. Hanabi, Matsuri, Daisuke i Konohamaru- kocham ich wszystkich <333
    I Kushina, jaka ona jest opiekuńcza :3 Uwielbiam ją. Tylko odrobinę przesadza. Ale to chyba wszyscy wiedzą xDD
    Bardzo chaotyczny komentarz, ale wybacz mi, no :<
    Życzę Ci bardzo dużo weny, abyś miała siły pisać następny sezon :DD Już się nie mogę doczekać. Więc powiadasz, że notki mają być dłuższe? No, ja mam nadzieję ^^ :D
    Pozdrawiam gorąco!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozwalasz z każdym rozdziałem :D Rutinoscorbin <3 Mmmm, Shika tatusiem :>
    Doskonale cię rozumiem, ostatnio też nie mam czasu nic komentować. Btw. Jak to się stało, że obserwuje twój blog i nie pokazują mi się twoje nowe posty o.O Myślałam, że przez dwa tygodnie nic nie dodawałaś, wchodze a tu 30 xd
    Wybacz, że się tak krótko - i tak wiesz, że mi się podobało xD Przy okazji podziwiam twoją chęć pisania. Ja już dawno napisałam 2 rozdział, ale nie chce mi się go przepisać ;__; Dołujesz mnie tym ;__;
    Czekam na kolejny sezon (więcej SxS xD)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez cb mam szlaban...
    Cóż... Chiyo rozwala xD UWAGA! WIELKI DINOZAUR NADCHODZI!
    No weź... Moja jedna z ulubbionych par już przyszłymi rodzicami? Błagam...
    Muszę przyznać, że mam cię ochote uściskać, bo Hanabi stwierdziła, iż Kiba jest symaptyczny! ^.^ W końcu, od czegoś trzeba zacząć ;) Mimo iż ty nie wierzysz w KibaHana, my-we're KibaHana fans- robimy to za cb xD
    Hinatka wyjeżdża? T_T Czyli dopiero za dwie serie będzie hentai NaruHina? JESTEŚ OKRUTNA! >.<

    Szkoda, że koniec serii... :C Notki jeszcze dłuższe? More hentai'ów? Już się nie mogę doczekać...

    Pozdrawiam, życzę weny i mam nadzieję, że niedlugo pojawi się one-shot ;)
    Ps: Sorry za błędy, ale piszę z komórki :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż mogę napisać... zmartwiłaś mnie informacją, że trzeba będzie tyle czekać na kolejny rozdział :( Zasmucił też trochę wątek NaruHina. Niby się pogodzili, a potem ona tak nagle wyjechała na wakacje. Zastanawia mnie teraz czy druga seria to będzie pokazany pobyt Naruto na wakacjach czy zrobisz time-skipa.
    To co mnie zszokowało w tym rozdziale to wyznanie Temari. Shika po prostu genialny, gdy usiłował odgadnąć o co chodzi z tym prezentem:P
    Nie wiem czemu ale scena na lotnisku też była taka smutna. Hinata nie będzie się widzieć z Naruciakiem tyle czasu i ona jakby się tym nie przejmowała. Ciągle nie może mu wybaczyć, że spał ze swoją dziewczyną w poprzednim związku? Konohamaru sam nie wie czy jest z Hanabi? :D dziewczyna ma impet nie ma co:D

    Teraz pozostaje tylko czekać niestety długi czas, na kolejną notkę. Liczę, że będą równie wspaniałe - w co nie wątpię :) a tym czasem udanego odpoczynku no i oczywiście weny na kolejny sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czas na mnie. ;3 Wreszcie znalazłam czas żeby skomentować bo, pisanie na tablecie to istna tortura.. -,-
    Zacznę od użalania się nad tym, że kolejny rozdział dopiero we wrześniu! Oj Soli, Soli, co ja będę czytać, hmm? Mam nadzieję, że niedługo wstawisz one shota i wynagrodzisz nam to jego długością. ;P Tak, tak im dłuższy tym lepszy. ;D
    A teraz przechodząc do fabuły, bo już się rozpisałam, ten rozdział wydawał mi się jakiś smutny.. ;c Sama nie wiem czy to dlatego, że moja podświadomość wiedziała, że to ostatni przed przerwą, czy może przez te rozstania. Naru i Hinata pogodzili się, chodź i tak wydawało mi się, że stosunki między nimi nadal nie były tak ciepłe jak wcześniej. Byłam smutna, że Hinata wyjeżdża.
    Chociaż w sumie jak teraz przemyslałam, to rozdział wcale nie był taki smutaśny, weźmy na przykład akcję z dinozaurem. Jezu, dziewczyno, skąd ty bierzesz takie pomysły?! ;D Małe dzieci zawsze wiedzą co powiedzieć, chcę takiego synka. xD W sumie mogę wziąć nawet Sasoriego za męża, z pewnością by mi to nie przeszkadzało. xD
    Temari jest w ciąży?! No tu to mnie zaskoczyłaś! Oczywiście pozytywnie. Jedna z moich ulubionych par spodziewa się dziecka. *.* Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, chodź przyznam, że Temari wybrała sobie fajną porę i sposób, żeby poinformować o tym Shikamaru. ;D
    Już się nie mogę doczekać kolejnych serii, jestem przekonana, że się nie wypalisz i dasz nam tu jeszcze nie raz powody do śmiechu. ;D Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, no... Może nie taką niecierpliwością, bo to w końcu we wrześniu ( marne życie ucznia -,- ). Ale ważne, że czekam. ;D I oczywiście na one shota! Dlatego życzę ci mnóstwa weny i pozdrawiam gorąco. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. mogę cię zapewnić, że uważam, iż pierwszy sezon zdecydowanie udał ci się w 1000 procentach! po prostu uwielbiam twojego bloga!! przede wszystkim dlatego, że jest bardzo zabawny, masz niesamowite poczucie humoru, poza tym, zawsze jest ciekawie, a w dodatku świetnie piszesz!! :D
    co do rozdziału, był naprawdę śmieszny. najlepsza jak dla mnie scena, to wtedy gdy Saso przewrócił się na Miyuki xDD
    aaaa i reakcja jego syna na prababcie, śmiałam się przy tym jak opętana xDD
    muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie także ciążą Temmari. ciekawe jakim ojcem okaże się Shikamaru ;p
    okej, na zakończenie życzę ci miłych, spokojnych wakacji i oczywiście serdecznie cię pozdrawiam!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ahhh, Chiyo rozwala system xD
    Wyjaśnij mi, dlaczego Sasori nie jest z Miyuki? To przecież wiadome, że musi tak być! Wiesz, mogłaby być nianią i pokojówką jednocześnie, a domyślasz się, jak wyglądają relacje pokojówka - pracodawca ]:-> ja wcale nic nie sugeruję :D

    Napakowałaś tych młodszych postaci tak, że w pewnym momencie się pogubiłam, kto jest kim. Ale już wiem! ;3
    Temari w ciąży? o.o rozwaliłaś mnie tym. Żałuję tylko, że nie opisałaś bardziej reakcji Shikamaru, bo w twoim wydaniu wyszłoby to na pewno rozbrajająco <3
    Nowy szablon jest cudooowny *.* Bardzo możliwe, że gości na blogu już dłuższy czas, ale od półtora miesiąca czytałam notki na telefonie, a tak nie ma takich rarytasów.
    Czemu Hinata wyjeżdża na całe 2,5 miesiąca? O.O Co ty celibat wprowadzasz czy co? Powiedz, że będzie KibaHana, proooszę <3 Nie mam nic do Konohamaru, ale jednak nie pasują do siebie xd A Kiba z Hanabi, no mrrrrrr ;3

    Zapowiada się cudownie ;3 ale wytłumacz mi, dlaczego 9 września? Jak już się uparłaś na wrzesień, to nie może być to 1? To taka ładna cyfra, nie sądzisz? ;>

    Smuci mnie trochę NaruHina. Niby jest okey, nieby się pożegnali, ale bez zbędnych fajerwerków, szkoda ;/
    Życzę kochanie weny i udanej końcówki wakacji! ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nieeee tylko nie 7 09 dopiero !? nie wytzymam czytam twojego bloga dzień i noc !!! jestes moją muza tylko nie to ... moje życie straciło sens... :( zrób coś wcześniej !! proszę bo umre i daj spokoj znowymi postaciami i tak jest ich duzo i blog bedzie bez sensu teraz jest idealnie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałam że będzie coś więcej o Sasorim i Miyuki, jak już dzieliło ich te 5 mm xD Ale on raczej nie zwraca na nią większej uwagi, a szkoda ;/ Może gdyby nie to "stare próchno" ( tym mnie rozwaliłaś xDD )to może wszystko skończyło by się w inny sposób xD Tak czy inaczej rozdział świetny. Ten obrazek od Naokiego, on, Miyuki, Sasori i.. Hidan xDDD" O.o tego na końcu się wytnie " hahaha xD Nie no padłam xD Szkoda że to już koniec jeśli chodzi o sierpień ;/ Ciesze się że są Akasie, choć nie pogardziła bym gdyby było o nich jeszcze więcej ( szczególnie o Sasorim <3 );3 Haha a mi jeszcze został jeden one shot do przeczytania, zawsze coś zanim nie będzie 2 sezonu ;D I muszę się pochwalić że nadrobiłam wszystkie starsze rozdziały jako że zaczęłam czytać twój blog dosyć późno. A na ten 30 rozdział już czekałam. Był naprawdę świetny. Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże, jak blogger mnie wkurza! Czekam i czekam, aż mi wyświetli, że nowa notka w końcu, bo przecież od trzech tygodni jej nie ma… wprawdzie pisałaś, że może się trochę przedłużyć do następnej, no ale kurczę, że aż 3 tygodnie? ;_; W końcu dzisiaj coś mnie tchnęło, że genialny blogger może mnie po prostu nie poinformował, bo już tak się mi raz zdarzyło, więc wchodzę sobie sama (co i tak prędzej czy później by się zdarzyło, bo brakowało mi twojego bloga, więc chętnie bym sobie przeczytała parę poprzednich postów :3) a tu taki chuj! Aż dwie nowe notki! No i jak tu bloggera nie nienawidzić ;_; W każdym razie, strasznie cię za to przepraszam, czuję się ssąco ;_; Szykuj się więc na dosyć długi komentarz xd
    No i od czego tu zacząć, od czego tu zacząć? *lamentuje* Zaledwie dwa rozkoszne posty, a zdarzyło się tyle, że aż nie wiem za co się zabrać, bo każde zdarzenie niemal wyrywa się i krzyczy „wpierw skomentuj mnie, skomentuj mnie!” Ja jebię, włączył mi się jakiś poetycki tryb xd No dobra, to może zacznę od samego początku :3
    O Boże, Naruto rządzi :D Rozwaliła mnie jego propozycja pójścia razem z Sasuke do łaźni, ten to ma pomysły xD Mógłby walczyć z Konohamaru o tytuł mistrza niejednoznacznych wypowiedzi :D No ale cóż, widać, że Sasuke i Naruciak są świetnymi przyjaciółmi i dobrze się rozumieją. Notabene, ta ich przyjaźń strasznie mnie jara <3 Jeszcze potem te dogryzki podczas wspólnej nauki, aż uśmiech sam mi się pojawia na ryju ^^ Wielbię twoją twórczość, Soli xd
    A ten dialog po prostu ubóstwiam:” - Nie pomyślałem… ale teraz mam o wiele lepszą pielęgniarkę! - Nie wstyd ci tak wykorzystywać Hinatę? - Ja mówiłem o Sasuke…” hahahahahaha, jak zwykle uśmieję się przy twoich notkach <3 I do tego to zapieranie się Uchihy, że on, opiekunką Naruto, w życiu!
    Ohohoho, widzę, że ten cały sekrecik dotyczący zakładu Naruto zaczyna się powoli sypać :< Powoli wszyscy się o tym dowiadują… Temari, Tenten… No i wciąż się zastanawiam, czy Hinata też się w końcu dowie? A jeśli tak, to jak zareaguje? Znając jej delikatną naturę pewnie pękłoby jej serduszko :< No nie powiem, w cholerę mnie ciekawi, jak to wszystko jeszcze rozegrasz :3
    Oh. Ta kłótnia między Hinatą a Naruto mnie zszokowała o.O Kurczę, przecież oni chyba jeszcze nigdy się nie kłócili, to jest chyba ich pierwszy raz. I prawdę mówiąc wolałam, gdy byli tak ze sobą w zgodzie, bo teraz to mi tak… dziwnie jest xd No i Hinata mnie zaskoczyła szczególnie, bo ona raczej zawsze pokojowo nastawiona się wydawała i taka… rozważna xd Ach, co ta miłość robi z człowiekiem :D No ale z drugiej strony aż tak bardzo się jej nie dziwię, jakby mój chłopak wybuchał śmiechem, gdy chcę z nim na poważnie porozmawiać, to chyba bym zabiła xd Czyli po głębszej analizie wcale się nie dziwię Hinacie xd „-Spałeś z nią? –Nie. –Kłamiesz! –no dobra, spałem.” Hahahahahahhaa, ty to nawet w poważne dyskusje potrafisz wpleść humor :D :D :D Soli od dzisiaj jesteś moim guru humoru <3333
    Hehehe, Minato i Fugaku to trochę tacy Naruto i Sasuke, widać, że ich ojcowie xd Hahahahaha, ta gadka o tym, że Naruto i Sasuke wyrośli na ludzi i pominięcie w tym Itachiego, normalnie jebłam :D Biedny Itaś xd A z Minato dobry wujek, uratował go przed dalszym kazaniem Fugaku :3 No i jeszcze to o tym sprzeciwianiu się kobietom… No cóż, potrafimy być podłe, co tu ukrywać xd
    No kto inny mógł ochlapać Kanę, jak nie Hidan :D Już podświadomie to wyczuwałam, że to musi być on xd Kurczę, jak ja kocham tego gościa, szkoda tylko, że to Kana była jego ofiarą wygłupów :< Ale o tym zwrocie kosztów benzyny też mnie rozwalił xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, Deidara :D „Uff, już myślałem, że to na terenie pracy” nie no, nie powiem, całe Akatsuki ci się tu genialnie udało. A Dei jest podły, że kazał pracować Naruto nawet z nogą w gipsie :< O jaaa, jakie przesłuchanie o.O Nie ma to jak dobra, kobieca solidarność xd Najlepsze było jak Naruto myślał, że one mówią o tej ich kłótni i jego tekst: „To co mam kurwa zrobić? Wynaleźć wehikuł czasu i cofnąć się, żeby nie wybzykać byłej?!” hahahahaha, genius <3
      Co?! Co? No jak to do września…? Przecież to aż trzy tygodnie! :< te trzy tygodnie, kiedy myślałam, że nie ma u ciebie notki były dla mnie katorgą ;_; No dobrze, posmęcę ci jeszcze pod koniec komentarza, a teraz czas przejść do rozdziało 30 :3
      Oh rany, jak usłyszałam, że się nawzajem przepraszają, w sensie Naruto i Hinata to normalnie taki banan mi się pojawił na ryjku, że myślałam, że mi policzki rozerwie *-* To jest ten rodzaj pary, która nie powinna się w ogóle kłócić, bo wtedy łamie mi się serduszko xd Ale… może to tylko moje wrażenie, jednak to ich pożegnanie wydawało mi się takie chłodne, zwłaszcza od strony Hinaty. Może jeszcze ciągle jest trochę obrażona na Naruciaka o tą całą sprawę z Mariko? Albo może po prostu doszukuję się dziury w całym xd Tak czy siak, cieszę się, że się pogodzili, ale smutno, że Hinata wyjeżdża na całe dwa miechy :<
      Ahahahaha, Shino, forever alone :D Rozwaliły mnie te zaprzeczenia, że w ogóle o nim nie zapomnieli, ani nic, genialne xd No i ta akcja z prezentem od Temari, epickie <3 Na początku rozbawiło mnie, jak Shika się zastanawiał, co to też może być i jakie jest święto, czy aby jakiejś daty nie przegapił xd a potem jak wreszcie to otworzył i tak szybko się domyślił o co chodzi, normalnie kocham ten moment <3
      Hahahahha, babcia Sasoriego rozwala po prostu system :D „Zostaw tą biedną dziewczynę!” albo „jesteś impotentem?” hahahahahaha <3 Ohohoho, no i cała ta niezręczna sytuacja z Miyuki gdy prawie na nią poleciał, kurczę no :3 W sumie aż mi szkoda trochę tej Miyuki, że ona jest taka zakochana w Akasunie, a ona dla niego jest taka obojętna :< Tak się zastanawiam, czy może z czasem jednak to zmienisz i Sasori też coś do niej poczuje *-* Fajnie by było xd A Naoki jak zwykle uroczy :3 Hahaha, rozwalił mnie tym krzykiem i uciekaniem przed babcią „dinozaurem” :D
      No i Naruto wpadł z nóżką ^^ Konohamaru mnie wtedy rozwalił „–spadłem ze scho… -wpadł pod samochód” hahahahaha :D Ale dobrze, że Naruciak ma takie dobre kontakty z ojcem i że udało mu się go przekonać, aby mu pomógł :3 Chociaż i tak to niewiele pomogło… no i to powitanie Naruto: „witaj, najlepsza mamo na świecie!” Mnie by to zmiękczyło xd Kushina jest urocza z tą nadopiekuńczością <3 Chociaż może trochę przesadza, że boi się zostawić Naruto samego w domu, przecież (jak mówił Minato) chłopak jest już dorosły xd Hahahaha, no i jej sugestia, gdy zobaczyła swojego syna z podartymi spodniami, jebłam :D Normalnie kocham tę kobietę xd
      No i teraz mam dylemat, bo z jednej strony nie mogę doczekać się września, bo notka, a z drugiej strasznie nie chcę, żeby nadszedł, bo, no cóż, to wrzesień :D w końcu miesiąc najbardziej przez uczniów znienawidzony xd Ale w sumie fajnie będzie poczytać o wakacjach podczas szkoły ^^
      No jaaa… i znów 3 tyg czekać na notkę ;_; Umrę ;_; No ale nie jestem suką, rozumiem, że można być tym trochę zmęczonym :) Poza tym… one shot w międzyczasie <3 Normalnie nie mogę się doczekać,
      Tak więc trzymaj się kochana, życzę ci mnóstwa weny i jak najlepiej spędzonych ostatnich dni wakacji :3
      Pozdrawiam gorąco i całuję :*

      Usuń
  15. No to jestem i ja - w końcu! Jezu, jak ja nienawidzę mieć zaległości. Chociaż z drugiej strony, taka duża dawka śmiechu z rana to jednak coś fajnego xd A uśmiałam się naprawdę sporo, normalnie za to kocham tę Twoją historię - jest tak uroczo rzeczywista ^^ No ale do rzeczy!

    TEMARI JEST W CIĄŻY! O matulu kochana, Ty nawet nie wiesz jaki zaciesz ja miałam, a serducho mi biło jak dzwon! Ja nie wiem co ja mam, ale jak tylko czytam coś o mojej ulubionej parce,to jakieś nieznane uczucia się przeze mnie przelewają haha xd A Ty jeszcze tak fajnie oddajesz charakter Temari. Zarówno przy rozmowie z Tenten w barze, jak i przy pomyśle z uświadomieniem Nary, oddałaś ją doskonale :) Ale widać ten dobry sex pod prysznicem nie poszedł na marne!

    Ten Minoru to mnie rozbraja. Jak można być takim głupim, żeby nie skumać się, że jest się nielubianym, kiedy się go bije? Dobra, niby to była zabawa, ale nawet Naruto nie jest taki tępy, żeby się nie skumać, że to wcale zabawa nie jest xd A tak wgl, to czy Minoru aby nie jest gejem? ;>

    A Naruto to ma pecha xd Niby uratował Nejiego i zapunktował tym sobie nie tylko u niego, ale też u teścia, ale jednak perspektywa gipsu na wakacje jest słaba. Chociaż znając jego, to i tak poradzi sobie z tym świetnie,a nawet wykorzysta na swoją korzyść xd Akcja z Hinatą też była dobra - tylko kobieta może obrazić się za przeszłość, w której jeszcze nie znała chłopaka, to takie nasze ^^
    A Sasuke chyba naprawdę polubił braci Sakury. Aż się boję pomyśleć, jakie zasadzki na nią szykują w wakacje, aż szkoda, że tego nie opiszesz (bo domyślam się, że drugi sezon zacznie się od nowego roku akademickiego?)

    Co ja jeszcze miałam? Kurczę, nie lubię pisać komentarza z kilku rozdziałów, bo potem nie pamiętam, co miałam napisać, i takie jakieś krótkie mi wychodzą ;< no nic... A! wiem co miałam! Chyba Ci tego jeszcze nie pisałam, ale kilka razu już chciałam xd Uwielbiam te Twoje wtrącenia z Shino! To takie animowe, że wszyscy o nim zapominają xd no boskie, zawsze wtedy się śmieję jak głupia <3

    Miałam coś jeszcze napisać, ale oczywiście zapomniałam co >.< Więc wybacz, ale na tym skończę swój wywód xd ogólnie to nie rozumiem, czemu zawsze tak narzekasz na swoje rozdziały. Ja tam się w nie zaczytuję z wielką przyjemnością (kiedy mam czas....)!

    Pozdrawiam i WENY! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. sory, że taki zapłon z tym komentarzem, ale no wiesz... jakoś tak wyszło ;) czytałam w sobotę o pierwszej rano, kilka minut po dodaniu, ale padałam już na twarz i nie skomentowałam. a potem zapomniałam... kurde, będzie mi brakowało tego siedzenia do pierwszej w oczekiwaniu na rozdział przez ten miesiąc :/ no ale w temacie rozdziału: jak zwykle się uśmiałam (chyba obudziłam rodziców, ale kij z tym), starsza Chiyo po prostu genialna XD Temari w ciąży... może być ciekawie ;) Naruto z Ngato sam w domu... zapowiada się interesująco :3 dłuższe rozdziały? o tak to jest to co tygryski lubią najbardziej ;)
    no to pozrawiam i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jashinie czemu nie kazałeś mi sprawdzić czy jest coś na tym boskim blogu?! FOCH... nie no sorry...
    Co do rozdziałów, tak rozdziałów bo w poprzednim nie dałam komentarza, oba były pełne humoru.
    Ja chce mojego Nagato!

    OdpowiedzUsuń
  18. naprawde troche hentei mi wystarczy tylko pare ;/ a ze as tyle. a tak mam male pytanie a jak sie zaczyna drugi sezon? czy zacznie sue pod koniec wakacij naruto czy wczesnej czy pozniej? odpowiedz plisss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie środek września xD

      Usuń
    2. Nie oto mi chodzilp XD mi chodzilo w opowiadanii hehe

      Usuń
    3. No to chwila sprawdzę.... tak, dobrze odpowiedziałam - środek września xD

      Usuń
    4. aha to znaczy ze hinata wraca do naruto we wrzesniu ;) i tak sie nie moge doczekac:)

      Usuń
  19. Ja nie mogeeeeeee ;__;
    Chciałam pod poprzednim rozdziałem pokazać jaka jestem zajebista i oznajmić, że domyślam się ciąży Temari, ale zapomniałam. Teraz mogę powiedzieć, że miałam rację i wiem, że jestem zajebista, chociaż inni nie.. smuteczek ;c
    ahahahahahhaha babcia Chiyo xD normalnie co za troll.. znaczy dinozaur xD Nieźle dowalała Sasowi, jeszcze ten jej rechot i krztuszenie xD
    'Ty w ogóle jesteś kontrargumentem dla długości ludzkiego życia ' - no tutaj to jebłam. Powiedziałabym 1:0 dla Sasoriego, ale w sumie babcia miała go w dupie xD
    No i ee.. tyle się działo w tym rozdziale, że aż nie wiem co mam komentować xd
    Może jebnę hejta?
    O, czemu nie. Będzie miła odmiana. Zabrakło mi jakiegoś takiego ShikaTema, gdy zczaił się, że jest w ciąży. Chociaż jakieś przytulenie, całus, kosa między żebra? Nie? No to może w kolejnym sezonie ;3
    Koniec hejta.
    Tak sobie myślę, że w twoim opowiadaniu każdy każdego zna i każda grupa jest jakoś ze sobą powiązana.. W Akatsuki jest brat Sasuke; kuzyn Naruto; Dei jest ich pracodawcą; Hidan dowala się do jego dziewczyny; Kakazu do matki (biedny Naruciak xD); brat Sakury kumpluje się z Konohamaru i Hanabi; Matsuri jest dziewczyną Gaary i siostrą Sasoriego.. normalnie jedna wielka, szczęśliwa rodzina :D
    A tak wgl to widzę, że teść spojrzał na Naruto przychylniejszym okiem.. UŚMIECHNĄŁ SIĘ DO NIEGO och ty w życiu. Zastanawiam się, czy Hiashi też dowie się o zakładzie bo jak tak, to Naruto ma przejebane. znowu xD
    No i.. ahahahahha Naruto zdający egzamin na kolanach.. TAK Kushina, tak. Na pewno chodziło ci o błaganie xD

    Dobra. Jak następnym razem opuszczę rozdział (albo o zgrozo kilka) to się zabiję. A chcę jeszcze żyć, więc jak długo nie będzie mojego koma to mnie powiadom ;)

    Pozdrawiam, buziaki ;3

    OdpowiedzUsuń
  20. Heeeeeeeeejo :)

    Wiesz, na początku września obiecałam sobie, że będę się lepiej uczyć, nadrobię z blogami, zdam prawko, zaczne myśleć o 18.... no i BUM znalazłam twojego bloga. Cały Wtorek czytałam do 1 w nocy, środa po powrocie do szkoły również do późna, gdyby nie padała mi bateria w telefonie dalej bym czytała zamiast iść spać. No i takim sposobem zarywałam nockę, robiąc zadanie na 700 słów z czwartku na piątek.

    Szczerze, przyznam że mimo że zostawiłaś mi link w komentarzu na blogu, - który mnie mocno zmotywował - nie przeczytałam go. Właściwie znalazłam go przypadkowo. Są chyba 3 główne powody, jakoś normalnie raczej nie czytam NaruHina - choć ich lubię i uważam że powinni byc tylko ze sobą - 2 I NAJWAŻNIESZE BRAK CZASU. Ja ledwo wyrabiam z pisaniem co dopiero z czytaniem, od twojego komentarza, napisałam bodajże jedną część partóki. A 3 to się tu nie wypowiem, bo nie stawia mnie to w dobrym świetle.

    Idźmy dalej. Przygotuj się na dłuuuuuuuuuugi komentarz, bo mam do opisania 30 rozdziałów.
    Bohaterowie - Pary
    NaruHina - Szczerze jest to mój pierwszy blog przeczytany głównie o tej parze. Oni jak zwykle uroczy. Choć, Naruto nie najelpeij zacżął. Ciekawa jestem czy Hinata się dowie, choć napewno tak się stanie. Powinnam chyba napąmknąć że z braku czasu, ze względu że musiałam trochę udzielić go na zadanie, od 23 zwyż czytałam tylko tam gdzie była, Sakura, TenTen i Temari ale obiecuję poprawię się. Na miejscu Sakury przywaliłabym im wszystkim, tak feministycznie Nejemu też, chodź on miał powód żeby nic nie mówić. Naruto, za wogóle wzięcie udziału, Garze za pomysł a Sasuke za wystawienie jako karte przetargową. Kalectwo to dlanich za mało.

    SasuSaku - uwielbiam ich. Są uroczy. A Sauke, niby ją kocha ale nie traci na postawie typowej dla niego. Sakura, fajnie ją wykreowałaś, choć na wyjeździe do rodziny była baaardzo irytująca. Urocze były sceny jak mówił że ją kocha. A to jak Sauke był Spider-Manem boskie. Sasuke - Sasuke - Ej Parker. Doktorze Conors albo MJ. Padłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha nie mogłam dodać komentarza, bo był zbyt długi.
      Twój kod HTML nie może zostać zaakceptowany: Wartość musi mieć co najwyżej 4 096 znaków. Świetnie. Nigdy nie widziałam, że mają tu limit – czuj się zaszczycona, bo nigdy go jeszcze nie przekroczyłam. Dodaję drugą jego część i przepraszam za długość, ale musiałam.
      NejiTenTen - Jedna z moich ulubionych par... a która by nie była, choć nie mogę znaleźć zbyt dużo opopowiadani o nich. Ciekawa jestem, czy się pogodzili, w sensie, że czytająć napotknełam że ona się dowiedziała, i chyba się pokłócili. Trudno coś zrozumieć, tracąć 7 rozdziałów.
      Konan i Yahiko - dość dziwne spotkanie, ale fajnie że są razem.
      Sasori - Uwielbiam go... od teraz. Samotny ojciec i Naoki? Dobrze zapamiętałam?
      No i ShikaTema - Anayanna ha ja wiedziałam od 21 rozdiału. Ronny pomimo bycia blondynką błysneła inteligencją i się domyśliła. Ciekawa jestem reakcji Shikamaru. No bo on i dziecko, trudno to sobie wyobrazić. Po za tym, na te 20 lat, - tyle ma nie? - raczej radością chyba nie tryska, studia, praca i dziecko. Ale cieszę się że tak zrobiłaś.
      Napisałabym więcej o każdym bohaterze ale nie chcę cię zanudzać.
      Pomimo, że jest tu każy z każdym, i jest multum bohaterów i powinien się zrobić jakiś haos i cała historia podupaść, tak się nie stało. Na szczęście. Piszesz zarąbiście. Masz zajebiste poczucie chumoru. Mimo, że bohaterowie przeklinają siarczyście, i co drugie słowo to nich kurwa, to jednak nie robi się z tego jedna wielka wieśniacka zgraja. A Nruto, jest świetnie opisany, mimo że nie zawsze błyszczy inteligencją co jest jego znakiem rozpoznawalnym, zrobiłaś zniego urokliwego Naruto, z charakterem, poczuciem chumoru i kochanego, jednocześnie nie robiąc z niego takiej sieroty, jak niektórzy. Moim ulubionym i tak zostaje rozdział 1. Ta ich rozmowa na chacie - Boska. Świetnie władasz nożem, w kuchni się tego nauczyłaś. Albo Ino jak pojechała Kibie. Wojna płci, zostanie moim ulubionym rozdziałem na zawsze. To było genialne. Flirt SasuSaku.

      Twój styl pisania jest genialny. Świetnie rozgrywasz akcję, dużo się dzieję, świetnie.

      Ok kończę już, bo zapomniałam co miałam napisać, choć pewnie z momentem dodania komentarza sobie przypomnę.
      Co za ironia. Dostałam twój link tak dawno, i nie mogłam się zebrać żeby tu wejść a teraz zostałam jego wielką fanką. Proszę Cię powiadom mnie o nowym rozdziale, choć pewnie i tak zajrzę. Moje gg to: 44980591. Będę wdzięczna. Dużo weny i do następnej.

      Usuń
  21. Ja tu myślałam, że Hinata się pod koniec sezonu dowie o zakładzie, a tu się okazuje, że tylko wakacje się zaczęły. Czuję się zawiedziona. No mniejsza, pewnie jeszcze zajrzę do przerwanego sezonu drugiego. Może jakieś ciekawe szczególiki z wakacji znajdę, tamtą sucz uwiedzie Naruto, czy Sasuke padnie trupem.
    Pozdrawiam,
    DageRee
    pustka-intensywnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń